W lesie w Górach Wysokich, w gminie Dwikozy przy mogile pamięci, odbyły się w niedzielę (22 czerwca) uroczystości z okazji 85. rocznicy zbrodni hitlerowskiej na 90 Polakach, przetrzymywanych w sandomierskim więzieniu w zamku. Więźniowie pochodzili m.in z powiatu sandomierskiego, opatowskiego, ostrowieckiego i starachowickiego.
Maria Łukasiewicz, przewodnicząca Rady Gminy w Dwikozach powiedziała, iż ci ludzie oddali za nas najcenniejszą rzecz jaką mieli: swoje życie i należy to docenić, a dla nich zachować na zawsze szacunek i modlitwę.
Waldemar Maruszczak, radny powiatu sandomierskiego stwierdził, iż jest pod wrażeniem dużej frekwencji na uroczystościach mieszkańców, w tym młodzieży.
– Jestem podbudowany tym, iż ludzie tutaj przychodzą i oddają hołd pomordowanym. 17 czerwca 1940 roku też było słonecznie, była piękna pogoda, a ich tutaj mordowano w tym lesie. Wszystko było robione, żeby ich nie znaleźć, a jednak ludzie pamiętają – stwierdził radny.
W uroczystościach wziął udział Artur Błaszczyk wraz z synem, prawnuk zamordowanego w lesie w Górach Wysokich Józefa Farona z okolic Tarnopola. Przyjechał na mogiłę pamięci z Irlandii, nie wiedząc o tym, iż będą jakiekolwiek uroczystości. Powiedział, iż to dla niego bardzo wzruszający moment.
– Mam teraz 50 lat i jestem pierwszy raz w tym miejscu, mój śp. tata był 30 lat temu wraz z babcią i córką zamordowanego. Cieszę się, iż pamięć o tamtym wydarzeniu jest tutaj tak podtrzymywana – dodał nasz rozmówca.
Uroczystości rozpoczęły się od mszy świętej, po czym Zdzisław Stępień, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Dwikozach przywitał zebranych gości i przypomniał rys historyczny tragicznego wydarzenia. Następnie delegacje złożyły wiązanki kwiatów przy dwóch pomnikach, które upamiętniają jedną zbrodnię. Na zakończenie był okolicznościowy występ artystyczny.







