Tydzień temu mł. asp. Jakub Łuczak z komisariatu na poznańskiej Polance jechał prywatnym autem poza służbą, gdy na ulicy Dąbrowskiego zauważył kierowcę w Toyocie palącego "papierosa". - Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie charakterystyczny zapach, unoszący się w powietrzu. Doświadczony funkcjonariusz nie miał wątpliwości, iż musi interweniować - wyjaśnia mł. asp. Anna Klój z poznańskiej Policji.
Kawałek dalej, na ulicy Kościelnej, policjant wyprzedził Toyotę i zatrzymał samochód w bezpiecznym miejscu. - Podszedł do auta, okazał legitymację służbową i powiedział, jaki jest powód podjęcia czynności. Następnie wyciągnął kluczyk ze stacyjki Toyoty, uniemożliwiając mężczyźnie siedzącemu za kierownicą dalszą jazdę. Poinformował o całej sprawie dyspozytora ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu. W trakcie rozmowy 26-letni kierujący przyznał, iż w czasie jazdy palił marihuanę, pokazał także miejsca w pojeździe, w których znajdują się zakazane substancje - dodaje.
Na miejscu zjawił się patrol. Wynik na obecność narkotyków w ślinie 26-latka wyszedł pozytywnie. - Mężczyzna został zatrzymany, pobrano mu także krew do dalszych badań. Mundurowi zatrzymali prawo jazdy 26-latka, a jego pojazd zabezpieczyli na policyjnym parkingu.
Za posiadanie narkotyków mężczyźnie grozi do 3 lat więzienia. jeżeli badania krwi potwierdzą, iż był pod wpływem środków odurzających, za to także odpowie przed sądem.