Ossama i Ahmed skatowali 30-latka na śmierć. „Nie ma dowodów na zabójstwo”

11 godzin temu
fot. Pixabay

30-latek zmarł w szpitalu dzień po ciężkim pobiciu, za którym stało dwóch nastolatków – 17-letni Ossama D. i 18-letni Ahmed A. W poniedziałek rozpoczął się ich proces. Wbrew początkowym zamiarom niemieckiego wymiaru sprawiedliwości, oskarżonym nie postawiono zarzutów zabójstwa. Jeden z nich odpowie za usiłowanie, a drugi – za ciężki uszkodzenie ciała 30-letniego Niemca. Uzasadniając decyzję sędzia wskazała, iż „brak jest wystarczających dowodów” na to, iż intencją nastolatków rzeczywiście było zabójstwo.

18-letni Tunezyjczyk Ahmed A. i 17-letni Marokańczyk Ossama D. po raz pierwszy stanęli w poniedziałek przed sądem okręgowym w niemieckim Paderborn – informuje „Bild”. Pierwsza rozprawa zakończyła się już po kilku minutach. Tyle wystarczyło, aby wywołać kolejny skandal, związany z pobłażliwością niemieckiego wymiaru sprawiedliwości.

Wbrew początkowym założeniom, młodzi imigranci nie odpowiedzą za zabójstwo, choć ofiara – 30-letni Martin K. – zszedł z tego świata zaledwie dzień po tym, jak Ossama D. i Ahmed A. skatowali go pod kioskiem w centrum Paderborn, 1 maja bieżącego roku.

Zgodnie z aktem oskarżenia – Ahmed A. trzykrotnie i bez żadnego powodu uderzył Martina K. w twarz. Mężczyzna upadł, a następnie uderzył głową o asfalt. Ossama D. miał następnie „wskoczyć ofierze na twarz”, a potem „co najmniej raz” kopnąć leżącego na ziemi 30-latka.

Ahmed A. i Ossama D. bez powodu skatowali 30-letniego Niemca. Chociaż ofiara zmarła, nie odpowiedzą za zabójstwo

Sędzia Nicole Klein, która przewodniczyła rozprawie, stwierdziła, iż brak jest wystarczających dowodów, aby oskarżyć nastolatków o współudział w zabójstwie. W uzasadnieniu wskazano, iż żaden z motywów, jak chciwość czy inne niskie pobudki, nie miał tutaj zastosowania. Sąd – co interesujące – wśród niemających zastosowania w tej sytuacji motywów wymienił także „okrucieństwo”, jak możemy dowiedzieć się z dziennika „Bild”.

W opozycji do stanowiska sądu stoi prokuratura, która uważa, iż do zabójstwa ewidentnie doszło. Zdaniem prokuratora, oskarżeni „zgodzili się z ryzykiem”, iż ich ofiara może umrzeć.

W momencie zdarzenia Martin K. był pod wpływem alkoholu. W jego krwi wykryto stężenie alkoholu w ilości 2,99 promila. W wyniku ataku w głowie 30-latka doszło do pęknięcie nieodkrytego wcześniej krwiaka. Nie jest jasne czy nastąpiło to wskutek uderzenia pięścią, czy po upadku na asfalt.

Idź do oryginalnego materiału