Może być oczywiście tak, iż politycy KO i zżyte z nimi media, cynicznie rozmywają całą aferę jachtową i argumentują, iż dotacje dla restauratorów to tylko drobna część całego KPO, albo iż to było zasadne wsparcie dla przedsiębiorców. Może w skrytości ducha rozumieją o co tu chodzi, ale partyjna lojalność nie pozwala im się przyznać. Ale może być i tak, iż są tak oderwani , nie tylko od własnego społeczeństwa, ale też jakichkolwiek zasad moralnych, iż nie widzą tego co jest oczywiste dla milionów Polaków. Tu nie chodzi ani o ilość tych pieniędzy, ani o przydatność jachtów czy drogich samochodów, ale zaufanie społeczne. Rządzący rozdając publiczne pieniądze małej grupce uprzywilejowanych lojalistów, okradli własny naród żeby nagrodzić swoich. To oczywiście inna skala i inny reżim, ale koncept ten sam , co specjalne sklepy tylko dla aktwu partyjnego w PRLu. Może ten prosty przykład ulatwi wam zrozumienie społecznego oburzenia.
Tomasz Wróblewski
PS trudno nie zgodzić się z tą opinią…