Ojciec pobitego 1,5-rocznego dziecka na wolności!

1 tydzień temu

W Gnieźnie rozgorzały emocje po tym, jak ojciec 1,5-rocznego dziecka, które trafiło do szpitala z poważnymi obrażeniami ciała, opuścił areszt. Mężczyzna przebywa w tej chwili zaledwie dwie ulice od miejsca, gdzie mieszkała wcześniej cała rodzina. Dzieci, które zostały odebrane rodzicom, nie są pod jego opieką. Nie mamy natomiast informacji, czy matka dzieci, również zatrzymana w związku ze sprawą, wciąż przebywa w areszcie. Wiemy jednak, iż w miejscu, w którym zamieszkuje mężczyzna jest troje dzieci jego obecnej partnerki.

Przypomnijmy, iż dramatyczne wydarzenia ujawniły katastrofalne warunki, w jakich żyły dzieci. 1,5-roczna dziewczynka, będąca ofiarą przemocy, trafiła do szpitala z licznymi obrażeniami, w tym złamaniami kości czaszki, kończyn i żeber. Troje pozostałych dzieci również wykazywało oznaki fizycznego znęcania się.

Kobieta, matka siedmiorga dzieci, już wcześniej miała problemy z opieką nad nimi. Troje jej dzieci zostało odebranych w innym powiecie i trafiło do pieczy zastępczej. w tej chwili pod jej opieką znajdowało się czworo dzieci: w wieku 1,5 roku, 3, 4 i 5 lat. Najmłodsza dziewczynka, która teraz przebywa w szpitalu, była ofiarą znęcania się.

Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Gnieźnie, po decyzji sądu, zabezpieczyło pozostałe dzieci w pieczy zastępczej. Troje dzieci umieszczono w bezpiecznych miejscach, a najmłodsza, będąca pod opieką medyczną, pozostałą wówczas w szpitalu. Obrażenia 1,5-rocznej dziewczynki, obejmujące siniaki, otarcia naskórka oraz złamania kości czaszki, górnych kończyn i żebra, wskazywały na długotrwałe stosowanie przemocy.

Sytuacja rodziny była od dawna niepokojąca. Mimo otrzymywania różnorodnych zasiłków i wsparcia, dzieci były zaniedbywane. Sąsiedzi relacjonują, iż dzieci przez dwa lata chodziły bez pampersów, a matka lekceważyła ich potrzeby. MOPS był świadomy sytuacji, ale podejmowane działania nie przynosiły oczekiwanych rezultatów. W rodzinie dominowała przemoc i alkohol.

Świadkowie opowiadali o licznych interwencjach pomocowych, które jednak nie poprawiły warunków życia dzieci. Mimo darowizn i zbiórek organizowanych przez stowarzyszenia, rodzina przez cały czas żyła w skrajnych warunkach. Matka, mimo zaawansowanej ciąży, była widywana z papierosem w ręku, a sytuacja dzieci nie uległa poprawie.

Ojciec, który w tej chwili wyszedł na wolność, był oskarżony o narażenie życia i zdrowia dziecka poprzez nieudzielenie pomocy. Społeczność zadaje sobie pytania, czy decyzja o jego zwolnieniu była słuszna?

To ogromny niepokój dla wszystkich, którzy znają tę rodzinę i jej tragiczną historię – mówi jedna z sąsiadek. Fakt, iż mieszka tak blisko, budzi kontrowersje i obawy. Tam także są dzieci.

Czy odpowiednie służby kontrolują miejsce przebywania mężczyzny? Czy dzieci, które mieszkają w tym samym lokum są bezpieczne? Na te pytania w tej chwili nie znamy odpowiedzi.

Idź do oryginalnego materiału