Ojciec Krzysztofa Dymińskiego wyłowił czaszkę. Są wyniki sekcji
Zdjęcie: Z Wisły wyłowiono czaszkę — zdjęcie ilustracyjne
Latem ojciec zaginionego Krzysztofa Dymińskiego wyłowił z Wisły czaszkę. Podejrzewał, iż ze względu na rozmiar, to czaszka dziecka, prokuratura ustaliła jednak coś innego. — W sekcji zwłok brali udział lekarz i antropolog. Według ich wstępnej opinii czaszka należała do około 50-letniego mężczyzny i mogła znajdować się w tym miejscu od co najmniej 70 lat — mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Norbert Woliński.