Ojciec i syn zginęli w domu w Burlington – jeden w czasie interwencji policji

bejsment.com 2 dni temu

Sąsiedzi potwierdzili, iż ofiary śmiertelne tragedii, do której doszło we wtorkowy poranek w Burlington, to ojciec i syn. Sprawę bada Specjalna Jednostka Śledcza (SIU) oraz lokalna policja.

Jak poinformowała rzeczniczka SIU Kristy Denette, około godziny 00:30 z domu przy Cornerstone Drive (rejon Appleby Line i Dundas Street) wykonano kilka połączeń alarmowych. Choć po drugiej stronie linii nikt się nie odzywał, słychać było głosy.

„Nie wiadomo, czy funkcjonariusze byli świadomi, z czym dokładnie będą mieli do czynienia, gdy przybywali na miejsce” – powiedziała Denette dziennikarzom.

Według jej relacji, gdy policjanci przyjechali na miejsce w odpowiedzi na zgłoszenie dotyczące zakłócania porządku, 28-letni mężczyzna uciekł na piętro. Doszło tam do konfrontacji z funkcjonariuszami, podczas której prawdopodobnie użyto paralizatora. Mężczyzna miał wcześniej zadać sobie poważną ranę kłutą. Pomimo prób reanimacji, zmarł na miejscu.

W domu znaleziono również ciało drugiego mężczyzny, najprawdopodobniej około 50-letniego. Na razie nie ujawniono przyczyny jego śmierci – sekcja zwłok ma się odbyć w najbliższych dniach.

W incydencie ucierpiała także kobieta, również w wieku około 50 lat. Odniosła lekkie obrażenia i została już wypisana ze szpitala.

SIU nie ujawnia szczegółów relacji między osobami obecnymi w domu, jednak zaznacza, iż się znały. Jak poinformowali sąsiedzi w rozmowie z CTV News Toronto, ofiary to Mauro i Luciano Gennaccaro – ojciec i syn.

„Nasze śledztwo koncentruje się na śmierci 28-latka. Policja Halton prowadzi równoległe dochodzenie w sprawie drugiego zgonu oraz obrażeń kobiety” – wyjaśniła Denette.

SIU to niezależna cywilna jednostka, która bada wszystkie przypadki, gdy w wyniku interwencji policji dochodzi do śmierci, poważnych obrażeń, użycia broni palnej lub oskarżeń o napaść seksualną.

Do sprawy oddelegowano czterech śledczych i dwóch ekspertów z zakresu medycyny sądowej. Wydzielono również pięciu funkcjonariuszy jako świadków oraz dwóch jako osoby objęte dochodzeniem.

Policja nie przekazała dotąd wielu informacji, ale zapewnia, iż incydent nie stanowi zagrożenia dla okolicznych mieszkańców. We wtorek przed domem pracowali śledczy, teren został zabezpieczony taśmą policyjną.

Według sąsiadów, w tym domu od lat dochodziło do burzliwych kłótni. „Około 23:30 poszliśmy spać, ale około północy słyszeliśmy krzyki. Nie zareagowaliśmy – to zdarzało się regularnie od 2016 roku, odkąd tu mieszkam” – powiedział jeden z mieszkańców.

Idź do oryginalnego materiału