Odwołany dyrektor powrócił na stanowisko

7 godzin temu
Zdjęcie: Odwołany dyrektor powrócił na stanowisko


Tomasz Hałatkiewicz ponownie dyrektorem Zespołu Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych. Jak informuje Przemysław Chruściel, rzecznik urzędu marszałkowskiego w Kielcach, Tomasz Hałatkiewicz został powołany z dniem 29 października.

– Nie było konieczności przeprowadzania konkursu. Podstawą powołania jest art. 105 ustęp 2 Ustawy o ochronie przyrody, który stanowi iż dyrektora parku krajobrazowego powołuje zarząd województwa po uzyskaniu pozytywnej opinii adekwatnej Regionalnej Rady Ochrony Przyrody. W tym przypadku uzyskano opinię Regionalnej Rady Ochrony Przyrody w Kielcach – informuje.

Historia zatacza koło. Tomasz Hałatkiewicz powrócił na stanowisko, z którego przez zarząd województwa został odwołany 16 lipca. Wtedy decyzję tę po nagłośnieniu afery związanej z zabitymi jaskółkami w Ośrodku Edukacji Przyrodniczej w Umianowicach – jednostce podległej zespołowi parków podjął wicemarszałek Grzegorz Socha. Tłumaczył to dobrem instytucji. Odwołanie dyrektora poruszyło wiele środowisk. W obronie dyrektora stanęli radni sejmiku świętokrzyskiego, także z obozu Prawa i Sprawiedliwości, który rządzi w regionie, ale i środowiska naukowe. Zarząd województwa ze swojej decyzji niedługo się wycofał i 28 lipca powołał Tomasza Hałatkiewicza na pełniącego obowiązki dyrektora Zespołu Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych.

Afera jaskółkowa dotyczy wydarzeń, jakie miały miejsce w Ośrodku Edukacji Przyrodniczej w Umianowicach. Chodzi o zdarzenia z początku lipca bieżącego roku, kiedy doszło do zniszczenia ok. 40 gniazd i zabicia ok. 70 jaskółek w ośrodku. Postępowanie w tej sprawie prowadzi prokuratura. Czterem zatrzymanym pracownikom, w tym dwóm osobom na stanowiskach kierowniczych – Kamilowi K. i Mateuszowi Ch. postawiono zarzuty. Obaj byli wtedy związani z Prawem i Sprawiedliwością, ale w dniu postawienia im zarzutów zostali wyrzuceni z partii.

Z ostatnich informacji z prokuratury wynika, iż zarzut względem Kamila K. został zmodyfikowany. Z materiału dowodowego wynika, iż nie tylko zlecił on zniszczenie gniazd, ale także wyłączenie monitoringu. Prokuratura zarzuca mu przekroczenie uprawnień i działanie na szkodę interesu publicznego. Podejrzany nie przyznał się do zmodyfikowanego zarzutu. Grozi mu do trzech lat więzienia.



Idź do oryginalnego materiału