W poniedziałek, Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ skazał byłego zastępcę prezydenta Gdańska ds. edukacji i usług społecznych, Piotra K., na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata za przestępstwo molestowania małoletniego.
Piotr K. został oskarżony o seksualne wykorzystanie małoletniego, poprzez nadużycie zaufania. Konkretnie chodziło o to, iż nakazał pokrzywdzonemu usiąść na kolanach, gładził jego udo, pocałował w rękę oraz klepał po plecach. Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ uznał te działania za czyn z art. 199 par. 3 kodeksu karnego, który mówi o wykorzystaniu zależności lub stosunku zależności do popełnienia czynu seksualnego.
Reakcja sądu
Sędzia Janusz Sternalski orzekł, iż winę oskarżonego uznał za udowodnioną, skazując go na zawieszenie wykonania kary więzienia oraz orzekł dodatkowe środki karne, takie jak zakaz wykonywania zawodu oraz działalności związanej z edukacją, opieką, wychowaniem i leczeniem małoletnich na okres pięciu lat. Piotr K. również otrzymał zakaz zbliżania się i kontaktowania się z pokrzywdzonym.
Krytyka wyroku dla byłego zastępcy prezydenta Gdańska przez obrońcę
Wyrok ten, choć skazujący, budzi liczne kontrowersje. Krytycy, w tym obrońca Piotra K., mecenas Roman Nowosielski, podnoszą kwestię braku bezpośrednich dowodów oraz ograniczeń w możliwości prowadzenia obrony z uwagi na brak konfrontacji między oskarżonym a pokrzywdzonym. Obrona zapowiedziała złożenie wniosku o uzasadnienie wyroku, co jest zrozumiałe w kontekście praw obywatelskich i potrzeby transparentnego wymiaru sprawiedliwości.
Implikacje Społeczne i Odpowiedzialność
Sprawa ta ma także szersze implikacje społeczne, podważając zaufanie publiczne do osób piastujących najważniejsze stanowiska w administracji miasta. Fakt, iż Piotr K. po odejściu ze stanowiska w magistracie, mógł wrócić do pracy na Uniwersytecie Gdańskim, podnosi pytania o odpowiedzialność i skuteczność procedur weryfikacyjnych w instytucjach edukacyjnych.
Dziennik Bałtycki/mn