Paweł Rubcow, znany w Polsce jako Pablo González, okazał się rosyjskim szpiegiem działającym na rzecz GRU. W lipcu 2023 roku opuścił polski areszt w ramach międzynarodowej wymiany więźniów między Rosją a USA. Jednak zanim doszło do jego wydania, wzbudziło ogromne kontrowersje, iż mógł uzyskać dostęp do poufnych informacji, które zebrała na niego polska prokuratura – dowiadujemy się z publikacji „Rzeczpospolitej”
Prokuratura Krajowa przekonuje, iż udostępnienie Rubcowowi materiałów dowodowych, choćby tych niejawnych, było zgodne z prawem. Przepisy kodeksu postępowania karnego zapewniają podejrzanym prawo do zapoznania się z materiałami zebranymi w śledztwie. Przed zamknięciem postępowania, Rubcow korzystał z tego uprawnienia, co obejmowało także dokumenty o charakterze niejawnych. Jednak decyzja o udzieleniu dostępu wywołała ostrą krytykę ze strony prawników i ekspertów ds. bezpieczeństwa.
Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) podkreślają, iż prokuratura powinna skorzystać z przepisów pozwalających na ochronę kluczowych informacji państwowych. Przepis art. 156 k.p.k., wprowadzony w 2021 roku, daje możliwość ograniczenia dostępu do akt, jeżeli może to zagrozić bezpieczeństwu narodowemu. W przypadku Rubcowa, podejrzanego o szpiegostwo na rzecz Rosji, taka odmowa była zdaniem ABW uzasadniona.
Ryzyko wycieku wrażliwych informacji
Eksperci wyrażają obawy, iż Rubcow uzyskał dostęp do informacji, które mogą teraz trafić do rosyjskich służb wywiadowczych. Nie jest jasne, jakie dokładnie dane znajdowały się w materiałach, które Rubcow przejrzał, ale niepokój budzą możliwości wycieku wrażliwych informacji, które mogą dotyczyć m.in. metod pracy polskich służb czy tożsamości informatorów.
Kazimierz Olejnik, były zastępca prokuratora generalnego, krytykuje sposób prowadzenia śledztwa w „Rzeczpospolitej”.
Zaznacza, iż w tego typu sprawach służby często zbierają dodatkowe informacje, które nie muszą być bezpośrednio związane z zarzutami, ale mogą mieć najważniejsze znaczenie dla bezpieczeństwa państwa. Według niego prokuratura powinna udostępnić Rubcowowi jedynie te materiały, na których opierała zarzut szpiegostwa, a reszta powinna zostać wyłączona z wglądu.
Brak przejrzystości w sprawie wymiany
Wciąż nie jest jasne, jakie były kulisy wymiany Rubcowa z Rosją i jakie ustalenia towarzyszyły temu procesowi. Decyzja o wypuszczeniu Rubcowa z aresztu ma klauzulę „tajne”, co dodatkowo podsyca spekulacje i obawy. Krytycy zwracają uwagę, iż cała sprawa nosi znamiona dziwnych, niezrozumiałych decyzji, które nie są typowe dla polskiej procedury karnej.
Eksperci ostrzegają, iż skutki tej sytuacji mogą być poważne. Rosja mogła uzyskać najważniejsze informacje, które wpłyną na bezpieczeństwo Polski oraz relacje z sojusznikami. Wszelkie ustalenia, które zapadły przy wymianie, pozostają w dużej mierze niejawne, co rodzi pytania o to, jak polskie władze zarządzały ryzykiem związanym z wydaniem rosyjskiego agenta.
Brak ochrony tajnych informacji. Błąd czy niedopatrzenie?
Kontrowersje wokół tej sprawy budzą pytania o to, dlaczego nie skorzystano z dostępnych narzędzi prawnych, aby ograniczyć dostęp Rubcowa do materiałów śledztwa. Funkcjonariusze ABW są zgodni, iż istniały podstawy prawne do ochrony interesów państwa, a decyzja o umożliwieniu Rubcowowi zapoznania się z aktami była co najmniej ryzykowna. Tym bardziej, iż wiedza, którą zdobył, może teraz służyć jego mocodawcom w Rosji.
mn