Wycinka drzew w MilanówkuPrzypomnijmy sprawę. W 2021 roku właściciel działki w Milanówku wyciął na niej około 60 drzew. Zgodnie z ustaleniami gminy, posiadał wówczas zezwolenie na pozbycie się zaledwie 22. – Właściciel wraz z leśniczym powiatowym i panią naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska w starostwie oznakowali drzewa, które nadawały się do ścięcia. Były to 22 suche i zniszczone drzewa. Teren, na którym stały, jest działką prywatną sklasyfikowaną jako las, objęty planem urządzenia. Leśnik powiatowy otrzymał od mieszkańców osiedla znajdującego się przy posesji, powiadomienie, iż ktoś pomalował pozostałe drzewa. Na miejscu pojawiła się straż miejska, która wraz z nim farbą niebieską (policyjną) zamazała nielegalne oznakowania. Nie powstrzymało to jednak ekipy wycinającej i zamiast 22 chorych drzew oznaczonych legalnie, ścięli w sumie ponad 60 zdrowych, najbardziej dorodnych drzew – powiedział wówczas burmistrz Milanówka, Piotr Remiszewski.Oskarżony usłyszał zarzutySprawa trafiła do prokuratury. Łukasz M. odpowiedzialny za wycinkę drzew na swojej działce usłyszał zarzut spowodowania znacznych szkód w środowisku (181.1 KK.). Grozi mu kara więzienia w zawieszeniu na 3 lata oraz kara finansowa w wysokości 100 tys. zł. Sąd rozszerzył oskarżenieOd tamtego czasu minęły ponad 4 lata. Sąd miał w końcu ogłosić wyrok. Tak jednak się nie stało. Sędzia uznał, iż przedstawione zarzuty są nieodpowiednie, biorąc pod uwagę dowody i postanowił dodać do nich dwa paragrafy z kodeksu karnego: 181.2 i 187.Pierwszy z nich sugeruje, iż działania Łukasza M. były celowe i iż z premedytacją zniszczył przyrodę. Drugi odnosi się do spowodowania poważnych uszkodzeń i zniszczeń prawnie chronionych terenów przyrodniczych.Rozszerzenie zarzutów nie oznacza, iż sąd zdecydował skazać Łukasza M. Na tę decyzję będziemy musieli poczekać.- To prawdopodobnie nie zmieni zasadniczo kary. O ile wyrok będzie skazujący, dodatkowe paragrafy mogą wpłynąć na wysokość grzywny. To, co jest ważne, to aby wyrok był skazujący i żeby pojawił się sygnał od sądu, iż takich rzeczy nie wolno robić. Mamy nadzieję na dotkliwą karę, ale niekoniecznie na zamknięcie oskarżonego w więzieniu – powiedział nam mecenas Mariusz Solarz, który podczas rozprawy był oskarżycielem pomocniczym i reprezentował stanowisko urzędu miasta w Milanówku.Decyzję sądu poznamy pod koniec czerwcaCo dalej?Ze względu na rozszerzenie zarzutów, sąd był zmuszony dać każdej ze stron możliwość odniesienia się do nowych paragrafów. Jednak podczas rozprawy 12 czerwca nie było wszystkich zainteresowanych. Na ogłoszeniu wyroku brakowało między innymi przedstawiciela urzędu prokuratury rejonowej oraz obrońcy oskarżonego. Dlatego sędzia był zmuszony odroczyć zakończenie sprawy. Wyrok powinniśmy usłyszeć w poniedziałek, 23 czerwca.- Dobrze, iż pojawiły się nowe zarzuty. Ważne, żeby zbadać sprawę jak najdokładniej. Ale na wyrok będziemy musieli niestety poczekać – powiedzieli nam obecni na procesie przedstawiciel partii Zielonych z Milanówka.Oskarżony Łukasz M. nie zdecydował się na komentarz dotyczący decyzji sędziego o rozszerzeniu oskarżenia. Nie chciał również porozmawiać z nami o rozprawie. Wrócimy dla Państwa do sprawy wraz z pojawieniem się wyroku sędziego. Zobacz także: