Igor Tuleya to całkowicie apolityczny, niezawisły i niezależny sędzia, który w ogóle nie nosił koszulki z napisem „Konstytucja” i nie biegał ze świeczkami na wiecach politycznych, jak również nigdy nie wypowiadał się publicznie na tematy polityczne. Takie same cechy i przymioty posiada prokurator Ewa Wrzosek, równie nieskazitelna, apolityczna, niezawisła i niezależna, pozbawiona społeczno-politycznych emocji „strażniczka prawa”. Nie ma zate nic dziwnego w tym, iż sędzia Igor Tuleya uznał swoją wiecową koleżanką za niezależną i niezawisłą.
Z powyższym opisem i charakterystyką postaci nie zgodziłaby się najmniej połowa Polaków. W tym licznym gronie znaleźliby się też zwolennicy tej samej opcji politycznej, którą reprezentuje sędzia Igor Tuleya i prokurator Ewa Wrzosek, co swego czasu udowodniła Anna Maria Żukowska z „Lewicy” swoim słynnym komentarzem:
Problem w tym, iż pani prokurator nie jest niezależna. Jest mocno zaangażowana. Z tym, iż po naszej stronie.
Bywają takie cuda, ale na salach sądowych i w siedzibach prokuratur raczej tak nadzwyczajnie obiektywnych ocen spodziewać się nie należy. W polskim systemie prawnym wyłączenie sędziego z postępowania jest nie tylko możliwe, ale można to zrobić na kilka sposobów. W prawie cywilnym (art. 48 i 49 k.p.c.) i karnym (art. 40 i 41 k.p.k.) istnieją identyczne przepisy, w których opisana jest procedura wyłączenie sędziego. W pierwszym wyłączenie następuje na mocy ustawy jeżeli występują konkretne przesłanki i wszystkie są wymienione w przepisie. Drugi artykuł mówi, iż w przypadku uzasadnionej wątpliwości co do bezstronności sędziego w danej sprawie, strony postępowania i sam sędzia ma prawo wnieść wniosek o wyłączenie.
Ponadto w ostatnich latach wprowadzono przepisy, które popularnie nazwano „testem niezależności i niezawisłości sędziego” (art. 26 ustawy o Sądzie Najwyższym i art. 42a Prawo o ustroju sądów powszechnych). Wyłączenie z mocy ustawy jest mało interesującym zagadnieniem, ponieważ nie ma tu miejsca na dyskusję, chociaż bywało i tak, iż przepis ewidentnie łamano, jak to w polskim wymiarze sprawiedliwości. Pozostałe możliwości wyłączenia sędziego to doskonały scenariusz komediowy albo tragiczny stan rzeczy, w zależności od nastawienia obywatela. We wszystkich przypadkach i sądach wnioski składane przez strony i samego sędziego rozpoznaje kolega lub koleżanka sędziego z tego samego wydziału. Czym to się kończy nie ma sensu tłumaczyć, ale dla porządku można przyjąć, iż 90 procent postanowień nie uwzględnia wniosków.
Od orzeczenia nie przysługuje żadna forma zaskarżenia poza ewentualnym wskazaniem tej okoliczności w skardze kasacyjnej. Jedyny wyjątek stanowi art. 26 ustawy o Sądzie Najwyższym, w tym przypadku zaskarżenie jest możliwe i rozpoznaje jest poszerzony skład sędziowski Sądu Najwyższego. Nieco inaczej to wygląda w przypadku prokuratorów, których dotyczą przepisy z Kodeksu postępowania karnego. Prokuratora można wyłączyć tylko na podstawie art. 40 i 41 k.p.k., natomiast nie jest możliwe przeprowadzenie „testu niezależności i niezawisłości”. Wnioski o wyłączenie, podobnie jak u sędziów, rozpoznaje kolega prokurator z tą różnicą, iż jest to jednocześnie przełożony prokuratora. Tak wygląda w teorii i praktyce niezawisłość i niezależność przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości.
Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!