Nieudana zemsta za doznane przykrości. Atak nożem na rówieśników cz. I

2 dni temu

Od razu zaatakował nożem pierwsze w brzegu osoby, najpierw chłopaka, a później dziewczynę. Uciekając, dźgnął jeszcze jednego kolegę. Wszyscy w Zespole Szkół Powiatowych w Kadzidle byli w szoku. Sprawcą okazał się dotychczas spokojny uczeń, niemający kłopotów z nauką. Niedawno przeniósł się tutaj z liceum w Ostrołęce. Zamierzał po zdaniu matury pójść na studia z zakresu dietetyki.

Dźganie na oślep

18-letni wówczas Albert G. na pierwszym przesłuchaniu przyznał, iż „zahaczył nożem” dwie osoby. Dźgał – jak mówił – na oślep. Nie pamiętał jednak, jak przebiegał ten atak, i w ogóle nie kojarzył, iż zaatakował też trzeciego ucznia. Nie miał natomiast wątpliwości, iż to była pomyłka, bo… zamierzał zabić innych kolegów. Myślał o tym już od dawna, bo to miała być zemsta za dręczenie go i jego jedynego przyjaciela – jeszcze w podstawówce. Przez kilka lat obaj byli wyzywani, poszturchiwani i regularnie poddawani rozmaitym złośliwościom ze strony czwórki rówieśników.

– Zgłaszałem to nauczycielom, ale nie doczekałem się żadnej reakcji. Miałem już tego dosyć i myślałem choćby o samobójstwie. Już od 11. roku życia planowałem ich zabić. I tak długo to wszystko wytrzymałem – wyjaśniał. A później opowiadał o przygotowaniach do tego ataku w szkole.

Idź do oryginalnego materiału