Nieprawidłowości w warszawskiej komisji wyborczej

4 godzin temu

W jednej z warszawskich komisji wyborczych doszło do poważnej pomyłki przy liczeniu głosów. Jak ustalił Sąd Najwyższy, Karol Nawrocki otrzymał w rzeczywistości o 160 głosów więcej, niż pierwotnie odnotowano, a Rafał Trzaskowski – o 163 głosy mniej. W workach z kartami znaleziono też niezabezpieczone koperty i luzem wrzucone głosy.

Komunikat w tej sprawie ukazał się w środę na stronie SN. Zgodnie z nim, podczas niejawnego posiedzenia Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych przeprowadzono oględziny kart do głosowania z komisji nr 113 w Warszawie (ul. Spartańska 4), w obecności przedstawicieli PKW, Prokuratora Generalnego i urzędnika wyborczego z Mokotowa.

Z protokołu komisji wynikało, iż Karol Nawrocki uzyskał 136 głosów, a Rafał Trzaskowski – 1774. Po przeliczeniu kart luzem wrzuconych do worka, SN stwierdził jednak, iż rzeczywista liczba głosów na Nawrockiego wyniosła 296, a na Trzaskowskiego – 1611. Dodatkowo wykryto trzy głosy nieważne. Wszystkie błędnie przypisano Trzaskowskiemu.

– W worku wyborczym znajdowały się niezabezpieczone koperty oraz karty wrzucone luzem – podał SN. – Jednak liczba kart niewykorzystanych, zaświadczeń i głosów nieważnych zgadzała się z protokołem.

Sąd zobowiązał Państwową Komisję Wyborczą oraz Prokuratora Generalnego do zajęcia stanowiska w sprawie w ciągu jednego dnia. Uczestnicy postępowania nie zgłosili zastrzeżeń co do jego przebiegu.

Tymczasem rzecznik Prokuratury Krajowej Anna Adamiak poinformowała, iż w 7 z 10 sprawdzonych komisji obwodowych w całym kraju doszło do zamiany głosów między kandydatami – głosy oddane na Trzaskowskiego przypisano Nawrockiemu. Przypadki te odnotowano m.in. w Krakowie, Katowicach, Grudziądzu i Kamiennej Górze.

We wtorek minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny Adam Bodnar ogłosił wszczęcie sześciu śledztw prokuratur okręgowych w związku z nieprawidłowościami wyborczymi – m.in. w Opolu, Jeleniej Górze i Bielsku-Białej.

Do poniedziałku Sąd Najwyższy zarejestrował już ponad 10 tysięcy protestów wyborczych. Łącznie wpłynęło ich około 50 tysięcy z całej Polski.

Na podst. Polsat News

Idź do oryginalnego materiału