Śledczy z Fort Pierce na Florydzie badają sprawę śmierci 6-latka. Zwłoki dziecka odkryła policja wysłana do jego domu po tym, jak przez dwa tygodnie nie pojawiał się w szkole. Zgodnie z przekazaną przez szeryfa relacją matki, chłopiec miał przestać dawać znaki życia po podjętej przez nią próbie "wypędzenia demonów z jego ciała".