Według ustaleń Mariusza Gierszewskiego, dziennikarza Radia ZET, służby specjalne zakładają, iż do uszkodzenia torów wykorzystano elastyczny materiał wybuchowy znany jako ACE. Odłamki śrub z podkładów znaleziono kilkanaście metrów od miejsca uszkodzenia, a oderwany fragment szyny leżał kilka metrów dalej – opisał Gierszewski.
Media: Incydentów na kolei miało być więcej
Dziennikarz ustalił także, iż służby PKP były postawione w stan gotowości już od kilku dni. Podał, iż od 11 listopada na wschodzie Polski odnotowano kilkanaście incydentów w pobliżu torowisk. Zgłaszano m.in. osoby obserwowane w rejonie linii kolejowych oraz próby wywoływania dyżurnych ruchu przez nieznane osoby dzięki radiostacji.
– Ponad wszelką wątpliwość w tej sprawie możemy powiedzieć, iż doszło do odpalenia ładunku wybuchowego, który uszkodził tory kolejowe – przekazał w poniedziałek podczas konferencji prasowej szef MSWiA Marcin Kierwiński. Chodzi o incydent w rejonie stacji PKP Mika na Mazowszu, do którego doszło w ubiegłą sobotę.
– Zabezpieczyliśmy bardzo obszerny materiał dowodowy, który pozwoli gwałtownie ustalić sprawców tego haniebnego aktu dywersji. Zgromadzono zapisy z okolicznych kamer monitoringu oraz inne najważniejsze dowody – dodał minister.
Kierwiński: Na tej samej linii kolejowej odnotowano dwa kolejne incydenty
– Na tej samej linii kolejowej odnotowano dwa kolejne incydenty: uszkodzenie około 60 metrów trakcji energetycznej oraz kilkaset metrów dalej – metalową obejmę założoną na torach. Oba te zdarzenia są w tej chwili szczegółowo analizowane przez służby – opisał minister. Na miejscu zdarzeń działa prokuratura i eksperci.
– Chcę z całą stanowczością podkreślić, iż od pierwszych minut po ujawnieniu zdarzenia wszystkie służby państwowe były na miejscu i działały w pełnej koordynacji – zadeklarował Kierwiński.
Przypomnijmy: w poniedziałek rano premier Donald Tusk przekazał, iż na trasie Warszawa-Lublin, w pobliżu wsi Mika, doszło do aktu dywersji. Jak stwierdził premier, "potwierdziły się najgorsze przypuszczenia". Wiadomo, iż doszło do eksplozji ładunku wybuchowego, która zniszczyła tor kolejowy.
"Wysadzenie torów kolejowych na trasie Warszawa-Lublin to bezprecedensowy akt sabotażu, wymierzony bezpośrednio w bezpieczeństwo państwa polskiego i jego ludności cywilnej. Trasa ta ma również najważniejsze znaczenie dla dostarczania pomocy humanitarnej Ukrainie. Złapiemy sprawców, kimkolwiek są" – przekazał szef rządu.
"Tak jak w poprzednich tego typu przypadkach, dopadniemy sprawców, niezależnie od tego, kto jest ich mocodawcą" – dodał.
Co więcej, w niedzielny wieczór (16 listopada) funkcjonariusze otrzymali również zgłoszenie o nagłym zatrzymaniu pociągu relacji Świnoujście-Rzeszów, którym podróżowało 475 pasażerów. Do zdarzenia doszło ok. godz. 21:00 w Puławach na Lubelszczyźnie. Tutaj jest więcej na ten temat.

3 godzin temu











English (US) ·
Polish (PL) ·
Russian (RU) ·