To jedyna szansa, by zatrzymać postęp choroby, która nie tylko odbiera dzieciom sprawność ruchową, ale także prowadzi do niewydolności mięśni oddechowych i przedwczesnej śmierci.
Adaś, dziś pięcioletni, od najmłodszych lat borykał się z problemami ruchowymi. Po długich miesiącach badań rodzice usłyszeli druzgocącą diagnozę: DMD. Jakby tego było mało, trzyletni Kubuś również cierpi na tę samą chorobę. Rodzina Strugińskich znalazła się w sytuacji, w której każde opóźnienie leczenia oznacza nieodwracalne zmiany w ciałach ich dzieci.
Szansą dla chłopców jest przełomowa terapia genowa, która może zatrzymać rozwój choroby i pozwolić im na normalne życie. Niestety, terapia jest dostępna wyłącznie w USA, a jej koszt to astronomiczne 35 milionów złotych. Rodz