Mężczyzna podejrzewany jest o kradzież plecaka 19-letniej mieszkanki miasta oraz o posiadanie narkotyków i przyrządu do ich przerabiania. Funkcjonariusze odzyskali część skradzionych przedmiotów. Zatrzymany już trafił do aresztu, gdzie będzie kontynuował odbywanie zasądzonej wcześniej kary.
Do zdarzenia doszło 8 maja br. na ul. Staszica. 19-latka pozostawiła plecak z wartościowymi przedmiotami – telefonem komórkowym, słuchawkami bezprzewodowymi, powerbankiem oraz glukometrem – w koszyku zaparkowanego roweru. Gdy oddaliła się na chwilę, nieznany sprawca wykorzystał jej nieuwagę i ukradł zawartość. Wartość strat oszacowano na ok. 2250 zł.
Śledztwo ruszyło natychmiast. Przełom w sprawie nastąpił dzięki czujności pracowników lokalnego lombardu, do którego trafił skradziony telefon. Właściciel lombardu, wcześniej ostrzeżony przez ojczyma pokrzywdzonej, rozpoznał urządzenie i powiadomił o sprawie odpowiednie osoby. Okazało się, iż mężczyzna próbujący sprzedać telefon nabył go od znajomego, który z kolei twierdził, iż urządzenie „znalazł”.
Policjanci z Wydziału Kryminalnego gwałtownie ustalili, iż osobą powiązaną z kradzieżą jest 42-letni mieszkaniec Szamotuł, który powinien przebywać w zakładzie karnym, ale nie powrócił tam w wyznaczonym terminie. Do odbycia pozostało mu jeszcze 11 lat pozbawienia wolności.
Mężczyzna został zatrzymany w miejscu zamieszkania, mimo iż domownicy próbowali ukryć jego obecność. Podczas przeszukania funkcjonariusze znaleźli m.in. skradziony glukometr i słuchawki należące do pokrzywdzonej. Zabezpieczono również niewielką ilość narkotyków oraz przedmiot mogący służyć do ich modyfikacji.
Mężczyzna usłyszał zarzuty kradzieży w warunkach recydywy, nielegalnego posiadania środków odurzających oraz przyrządu do ich przerabiania. Został przewieziony do zakładu karnego, gdzie będzie kontynuował odbywanie wcześniej zasądzonej kary. O jego dalszym losie zdecyduje sąd.