Władze Nepalu przywróciły dostęp do największych portali społecznościowych po masowych protestach, które w poniedziałek pochłonęły 19 ofiar śmiertelnych. Minister komunikacji Prithvi Subba Gurung potwierdził według lokalnych mediów, iż rząd zniósł blokadę podczas nadzwyczajnego posiedzenia w poniedziałek wieczorem.
Rząd Nepalu zakazał w piątek działalności Facebooka, YouTube'a, LinkedIn, X i Reddita, oskarżając platformy o nieprzestrzeganie nowych przepisów. Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego Nepalu z 2023 roku ministerstwo komunikacji nakazało tym firmom wyznaczenie lokalnego przedstawiciela i osoby odpowiedzialnej za moderację treści.
Protesty przeciwko ograniczeniom
Decyzja władz spotkała się ze stanowczym sprzeciwem społeczeństwa, szczególnie młodego pokolenia. W poniedziałek na ulicach stolicy Katmandu i innych miast doszło do licznych zgromadzeń, podczas których protestujący wyrażali gniew także z powodu panującej w kraju korupcji i sięgającego 10 procent bezrobocia.
Policja w Katmandu użyła gumowych kul, gazu łzawiącego, armatek wodnych i pałek, gdy demonstranci przedarli się przez druty kolczaste i próbowali wtargnąć do strefy zamkniętej w pobliżu parlamentu. W starciach zginęło 17 osób w stolicy, a dwie kolejne w dystrykcie Sunsari we wschodniej części kraju.
Śledztwo i obietnice rządu
Premier Nepalu KP Sharma Oli oświadczył, iż jest "głęboko zasmucony" ofiarami "tragicznego incydentu" i zapowiedział śledztwo w tej sprawie. W liście opublikowanym przez media przekazał, iż "rząd nie był zwolennikiem blokowania mediów społecznościowych i zapewni warunki do ich używania".
Oli dodał, iż zostanie powołana komisja do zbadania protestów. Agencja AFP zwraca uwagę, iż blokada serwisów społecznościowych nie jest niczym nowym w Nepalu - w lipcu ubiegłego roku rząd zawiesił dostęp do komunikatora Telegram, uzasadniając to wzrostem liczby oszustw internetowych.
Źródła wykorzystane: "PAP" Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.