Nawet Osama bin Laden żywił przekonanie, iż prezydent Joe Biden nie jest szczególnie bystrym człowiekiem.
W maju 2012 r. Centrum Antyterrorystyczne West Point opublikowało serię przetłumaczonych, odtajnionych dokumentów, przejętych podczas amerykańskiego ataku na kryjówkę Osamy bin Ladena w wyniku którego poniósł on śmierć (www.thedailybeast.com).
W liście do swojego przyjaciela z maja 2010 r., bin Laden wyjaśnił dlaczego wzywał do zabójstwa ówczesnego prezydenta Baracka Obamy. Napisał on:
Obama jest głową niewiernych, zabicie go sprawi automatycznie, iż Biden przejmie prezydenturę na resztę kadencji, tak to u nich działa. Biden jest kompletnie nieprzygotowany do objęcia tego stanowiska, co w efekcie doprowadzi USA do kryzysu.Miał chłop rację.
Chociaż nie możemy być pewni dlaczego Biden zdecydował się nie ubiegać o prezydenturę już w 2016 roku, wiemy, iż opłakiwał wtedy stratę swojego najstarszego syna Beau, który zmarł w maju 2015 roku. Brakowało mu również wsparcia byłego prezydenta Baracka Obamy i innych partyjnych bonzów.
Bez względu na powód, Biden mógł myśleć, iż jego wiceprezydentura była ostatnią okazją do “skapitalizowania” swoich wpływów. Mógłby napełnić kieszenie swoje i swojej rodziny, opuścić spokojnie Biały Dom w styczniu 2017 roku i nikt by się go nie czepiał.
Gdyby zdecydował się nie kandydować w 2020 roku, to wszystko najprawdopodobniej również by nie wyszło. Niemniej jednak, wiedząc o tych wszystkich rodzinnych trupach w szafie, zdecydował się ubiegać o prezydenturę w 2019 roku. Prawdopodobnie sądził, iż Departament Sprawiedliwości ochroni go przed wszelkimi konsekwencjami prawnymi, co DOJ z pewnością próbował robić.
Ale życie od czasu do czasu potrafi nas zaskoczyć – i tak właśnie było w przypadku wydarzeń które miały miejsce na sali sądowej w Wilmington w stanie Delaware w zeszłą środę (26.07).
Wszyscy zakładali, iż Hunter Biden po prostu wejdzie na salę sądową, podpisze ugodę, i wyjdzie z budynku zwycięsko, uciekając bezkarnie przed swoimi przestępstwami, popełnienie których nas, zwykłych śmiertelników, skazałoby nieuchronnie na więzienie.
Sean Hannity otrzymał informację od dobrze poinformowanych źródeł, iż prezydent Joe Biden jest podobno “zrozpaczony” spektakularną klęską “miłej ugody” którą miał zawrzeć jego syn. Oczywiście, iż jest. Który rodzic by nie był?
Ale jest również zdenerwowany dla siebie. Ponieważ wie, iż to jest sprawa rodzinna. Pomimo krzyków za strony lewicy, iż jest to tylko i wyłącznie sprawa Huntera Bidena, coraz więcej dowodów wskazuje na to, iż Joe Biden jest nierozerwalnie związany z kontrowersyjnymi zagranicznymi interesami swojego syna.
To także historia Departamentu Sprawiedliwości. Sędzia Maryellen Noreika odmawiając zatwierdzenia ugody pokazała światu, jak Departament Sprawiedliwości wykorzystuje swoją broń.
Jednostronny charakter ugody i towarzysząca jej umowa o odstąpieniu od wymierzenia kary, która została przekazana sędzi Noreice na chwilę przed rozpoczęciem przesłuchania, sprawiły, iż stało się całkiem oczywiste iż prokuratorzy ściśle współpracowali z zespołem obrony Huntera, aby zminimalizować jego zagrożenie prawne, a co ważniejsze, aby zakończyć dochodzenie które najprawdopodobniej dotknie samego prezydenta.
Wiarygodność Departamentu Sprawiedliwości doznała w zeszłym tygodniu ogromnego uszczerbku. Po wielu latach pracowitego maskowania trawiącej ten departament korupcji, została ona w końcu ujawniona w bardzo publiczny sposób. I ktoś będzie musiał za to beknąć.
Nie ma wątpliwości, iż prokuratorzy byli bardziej zainteresowani ochroną Bidenów niż dochodzeniem sprawiedliwości. Zamiast postępować zgodnie z prawem, ustawili się aby osiągnąć z góry założony wynik.
Ich działania mogą narazić prokuratorów Departamentu Sprawiedliwości i osoby na wyższych szczeblach dowodzenia, w tym samego prokuratora generalnego Merricka Garlanda, na zarzuty utrudniania pracy wymiaru sprawiedliwości.
W piątkowym programie “Hannity”, były marszałek Izby Reprezentantów Newt Gingrich porównał odrzucenie tej ugody przez sędzię Noreikę, oraz próby tuszowania wykroczeń Bidena przez Departament Sprawiedliwości, do afery Watergate:
To wstrząsnęło Departamentem Sprawiedliwości w Delaware, ponieważ nagle zaczynasz zdawać sobie sprawę, iż jeżeli dojdzie do poważnego dochodzenia w sprawie impeachmentu, możesz zostać oskarżony o utrudnianie działania wymiaru sprawiedliwości. Pamiętajmy, iż w wyniku afery Watergate skazano 46 osób. Wliczając w to jedynego w historii prokuratora generalnego który kiedykolwiek poszedł do więzienia - właśnie za obstrukcję - to właśnie staram się powiedzieć w kwestii obecnego prokuratora generalnego, który moim zdaniem jest bardzo podatny na zarzut obstrukcji i może skończyć w więzieniu, zanim cała sprawa dobiegnie końca. Dzieje się tak, ponieważ każdego dnia znajdujemy kolejne dowody, któe prowadzą nas do następnych dowodów. ...Dodał, iż musimy spojrzeć na to wszystko w kontekście Obamy i Hillary Clinton.
Musisz zobaczyć to trio, musisz zobaczyć co robił Obama aby zniszczyć wymiar sprawiedliwości, musisz zobaczyć co robiła Hillary aby móc kraść i nie ponieść żadnych konsekwencji, a potem pojawił się biedny Joe Biden. ... I on sobie myśli: "Wow, spójrz, ile pieniędzy dostaje Hillary. Nikt jej nie ściga, a może to jest w porządku. Może jestem w tej nowej skorumpowanej Ameryce. ... Mój syn nie może dostać prawdziwej pracy, ale przynajmniej może zbierać kasę". I tak, wysłali Huntera w podróż dookoła świata jako gościa od ściągania datków.Biden nigdy nie przewidywał, iż będzie musiał odpowiedzieć przed narodem amerykańskim za jakiekolwiek ze swoich działań, to sprawiło iż stał się niechlujny. On i jego krnąbrny syn pozostawili za sobą znaczną ilość dowodów. A Departament Sprawiedliwości jest współwinny tuszowania tych spraw. To się nazywa obstrukcja.
Być może Devon Archer potwierdzi niektóre z tych dowodów.
Elizabeth Stauffer (www.powerlineblog.com)
tłumaczył MR