Wczesnym niedzielnym porankiem, tuż przed godziną 4:00 czasu lokalnego, do śródmieścia Los Angeles przybyli członkowie Gwardii Narodowej Kalifornii. Część pojazdów zatrzymała się przed budynkiem Hall of Justice, położonym tuż obok ratusza miejskiego.

EPA/ALLISON DINNER
Dostawca: PAP/EPA.
Jak poinformował Biały Dom, administracja prezydenta Donalda Trumpa podjęła decyzję o rozmieszczeniu Gwardii Narodowej w odpowiedzi na protesty, które rozpoczęły się w piątkowy wieczór. Demonstracje wybuchły po przeprowadzeniu federalnych operacji imigracyjnych, które doprowadziły do konfrontacji pomiędzy uczestnikami protestów a siłami porządkowymi.
Rzeczniczka Białego Domu, Karoline Leavitt, przekazała w sobotę wieczorem, iż prezydent Trump podpisał memorandum o wysłaniu 2 000 członków Gwardii Narodowej do Kalifornii, aby „przeciwdziałać bezprawiu”.
Z kolei gubernator Kalifornii Gavin Newsom ostro skrytykował działania federalne, mówiąc, iż rząd Stanów Zjednoczonych próbuje „przejąć kontrolę nad kalifornijską Gwardią Narodową”. Nazwał ten ruch „celowo prowokacyjnym” i ostrzegł, iż doprowadzi on jedynie do zaostrzenia napięć.
W nocy z soboty na niedzielę funkcjonariusze policji zatrzymali wiele osób, które wróciły na teren objęty wcześniejszym nakazem ewakuacji. Jak podał wydział centralny policji Los Angeles (LAPD) w oświadczeniu opublikowanym tuż po północy, zatrzymani zostaną oskarżeni o niepodporządkowanie się nakazowi rozejścia się z miejsca, w którym ogłoszono nielegalne zgromadzenie. Zatrzymania miały miejsce w rejonie ulicy Alameda, pomiędzy Aliso a Temple, w pobliżu lokalnego biura Departamentu Sprawiedliwości USA na wschodnim krańcu centrum miasta. Policja nie podała dokładnej liczby osób zatrzymanych.
W przeciwieństwie do gwałtownych starć odnotowanych w miastach Paramount i Compton, protesty w Los Angeles miały, według LAPD, pokojowy charakter. W sobotnim komunikacie zaznaczono: „Choć dzisiejsze wydarzenia zakończyły się bez incydentów, LAPD pozostaje w pełnej gotowości do szybkiego i adekwatnego reagowania na wszelkie akty niepokojów społecznych. Naszym priorytetem jest ochrona praw, bezpieczeństwa i dobrostanu wszystkich mieszkańców Los Angeles — przez całą dobę.”
Burmistrz Los Angeles, Karen Bass, która już w piątek potępiła działania administracji Trumpa w sprawie imigracji jako „sianie strachu”, wyraziła zaniepokojenie doniesieniami o zamieszkach poza granicami miasta.
„To trudny czas dla naszego miasta” — napisała Bass w oświadczeniu opublikowanym na platformie X. — „Wciąż dochodzimy do siebie po bezprecedensowej klęsce żywiołowej, a teraz wiele osób w naszej społeczności odczuwa lęk po niedawnych federalnych działaniach imigracyjnych na terenie hrabstwa Los Angeles. Doniesienia o zamieszkach poza miastem, zwłaszcza w Paramount, są bardzo niepokojące. Jesteśmy w stałym kontakcie z władzami w Waszyngtonie i ściśle współpracujemy z lokalnymi służbami porządkowymi, by wypracować najlepsze rozwiązanie. Każdy ma prawo do pokojowego protestu, ale powiedzmy to jasno: przemoc i zniszczenia są niedopuszczalne i osoby za nie odpowiedzialne poniosą konsekwencje.”