Nastolatki przeklęły w autobusie. "Kierowca-szeryf" wymierzył karę. MZK komentuje: Będą konsekwencje

8 godzin temu
Zdjęcie: Wnętrze autobusu (fot. Przemysław Skrzydło / Agencja Wyborcza.pl)


Dwie nastolatki z Gorzowa nie dojechały do miejsca docelowego. A winne... przekleństwo, które wypowiedziała jedna z nich. Kierowca nie miał litości dla dziewczynek i choćby przeprosiny nie były w stanie go udobruchać. "Zachował się jak szeryf" - stwierdził świadek zdarzenia.Portal gorzowianin.com poinformował o dwóch nastolatkach, które we wtorek 7 stycznia zostały wyrzucone z autobusu linii 102. Jak opisywał tamtejszym dziennikarzom jeden z czytelników i zarazem świadek zdarzenia, młoda dziewczyna miała w trakcie podróży użyć przekleństwa, a dokładniej powiedzieć "k***a". Mężczyzna, który zgłosił się do mediów, stwierdził, iż "kierowca zachował się jak szeryf" i chociaż nastolatki miały przeprosić prowadzącego pojazd za swoje zachowanie, jednak to nie miało wpływu na jego reakcję. Kazał im wysiąść i podkreślił, iż "w jego autobusie nikt wulgaryzmów używać nie będzie".
REKLAMA


Ten autobus zamiast pojechać pasem autobusowo-tramwajowym, wjechał na zakorkowaną jezdnię al. Niepodległości Fot. Cezary Aszkiełowicz / Agencja Wyborcza.pl


Miejski Zakład Komunikacji w Gorzowie już się tłumaczyMZK w Gorzowie już zabrało głos w sprawie zaistniałej sytuacji, która została opisana w lokalnych mediach.W związku z otrzymanym zgłoszeniem dotyczącym nieprawidłowego zachowania kierowcy autobusu linii 102 z przystanku Śląska Pole Golfowe, które polegało na wyproszeniu z autobusu dwóch nastolatek na przystanku "Kwiatowa", przeprowadziliśmy postępowanie wyjaśniające, które potwierdziło, iż kierowca zachował się nieprawidłowo w stosunku do nastolatek, wypraszając je z autobusu i uniemożliwiając im dalszą podróż- powiedział Marcin Pejski, rzecznik prasowy Miejskiego Zakładu Komunikacji w Gorzowie. Dodał też, iż kierowca w zaistniałej sytuacji powinien zwrócić dziewczynom jedynie uwagę i poprosić, by zaczęły zachowywać się adekwatnie. Dopiero, gdyby to by nie przyniosło oczekiwanego rezultatu, wezwać policję i służby kontroli ruchu MZK. Jak wyjaśnił rzecznik, kierowca ma teraz ponieść konsekwencje za to, iż sam postanowił wymierzyć karę pasażerkom. MZK w przekazanej portalowi gorzowianin.pl informacji przeprasza wszystkich za całe zajście, która "nie powinna mieć miejsca". Pasażera obowiązuje regulaminKażda osoba, która korzysta z komunikacji miejskiej, powinna wcześniej zapoznać się z regulaminem. Nie tylko po to, by znać swoje prawa. Musi też wiedzieć, jakie zachowania są dopuszczalne, a za jakie można zostać ukaranym. Jak czytamy w uchwale nr LVIII/1035/2022 Rady Miasta Gorzowa Wielkopolskiego, "pasażerowi zabrania się w pojazdach lub na przystankach ) zakłócania krzykiem, hałasem, uciążliwymi dźwiękami lub innych niewłaściwych zachowań". Nie wolno też "wykonywać innych czynności niedozwolonych w miejscach publicznych, w szczególności nieobyczajnych, nieprzyzwoitych czy gorszących". Być może przekleństwo, które usłyszał opisywany kierowca, uznał za takie właśnie niewłaściwe zachowanie. To jednak, jak przyznano w komunikacie MZK, nie upoważniało go, do wyrzucenia nastolatek z pojazdu.


Każdy przewoźnik ma swój regulamin. Z reguły są one do siebie bardzo podobne. W wielu miastach są wypisane dokładnie obowiązki przewoźnika i pasażera. Przykładowo kierowca w Łodzi, zgodnie z regulaminem jest zobowiązany do "kulturalnego i uprzejmego zachowania wobec pasażerów". Z kolei pasażer ma prawo "do kulturalnej, z poszanowaniem godności osobistej, obsługi przez przewoźnika i osoby kontrolującej".
Idź do oryginalnego materiału