Prokuratura Okręgowa w Lublinie wszczęła śledztwo w sprawie kilkunastu dronów, które wleciały w polską przestrzeń powietrzną w nocy z 9 na 10 września.
CZYTAJ: Szef MON: Według informacji wojska mogło dojść do 21 naruszeń polskiej przestrzeni powietrznej
– Postępowanie prowadzi specjalny wydział do spraw wojskowych i zajmie się przypadkami z całej Polski, nie tylko z województwa lubelskiego – mówi prokurator Jolanta Dębiec z Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Chodzi o sprowadzenie niebezpieczeństwa na terenie Rzeczypospolitej Polskiej dla życia lub zdrowia wielu osób albo mienia w wielkich rozmiarach polegającego na wykonaniu lotów przy użyciu kilkunastu bezzałogowych statków powietrznych, które przekroczyły granicę państwową Rzeczypospolitej Polskiej bez wymaganego zezwolenia, czym naruszono przepisy dotyczące ruchu lotniczego. Przy czym było to działanie w okolicznościach szczególnie niebezpiecznych.
CZYTAJ: Niezidentyfikowany obiekt zniszczył dom w Wyrykach. Blisko 300 tys. zł strat
W środę (10.09) premier Donald Tusk poinformował, iż w nocy z 9 na 10 września zarejestrowano 19 przekroczeń polskiej przestrzeni powietrznej. Z kolei w piątek (12.09) wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak–Kamysz przekazał, iż według późniejszych analiz wojskowych mogło wówczas dojść do 21 naruszeń polskiej przestrzeni powietrznej. Zwrócił przy tym uwagę, iż liczba naruszeń przestrzeni powietrznej nie zawsze jest równa liczbie dronów, które przekroczyły granicę.
Do tej pory w Lubelskiem szczątki dronów odnaleziono w 10 miejscowościach: w Czosnówce (w powiecie bialskim), w Krzywowierzbie Kolonii (w powiecie parczewskim), w Wohyniu (w powiecie radzyńskim), w Wielkim Łanie (w powiecie włodawskim), w Kolonii Zabłocie (w powiecie bialskim), w Bychawce Trzeciej (w powiecie lubelskim), w Cześnikach (w powiecie zamojskim), w Wyhalewie (w powiecie parczewskim), w miejscowości Wyryki Wola (w powiecie włodawskim), w miejscowości Przymiarki (w powiecie biłgorajskim).
MaTo / opr. LisA
Fot. Tomasz Maczulski