"Narkotyk Frankensteina" w Europie. Jest groźniejszy od fentanylu. Pojawił się problem

15 godzin temu
Nitazeny - zwane potocznie "opioidem Frankensteina" - stają się coraz bardziej popularne w Wielkiej Brytanii. Uwagę zwraca fakt, iż substancje są bardziej groźne niż fentanyl i stwarzają kolejny problem dla zdrowia publicznego.
Groźny "opioid Frankensteina" coraz popularniejszy
Tygodnik "The Economist" poinformował, iż Narodowa Agencja ds. Przestępczości w Wielkiej Brytanii zarejestrowała gwałtowny wzrost rozprzestrzeniania się nowych syntetycznych opioidów. To nitazeny, czyli substancje zwane potocznie "opioidem Frankensteina". Potoczna nazwa nie jest przypadkowa, ponieważ większość z nich jest znacznie silniejsza od heroiny, a choćby fentanylu, który w ubiegłym roku doprowadził do śmierci niemal 50 tysięcy osób w USA. Z tego powodu nitazeny nigdy nie zostały dopuszczone do użytku medycznego.


REKLAMA


Geneza nielegalnego obrotu nitazenami
Nitazeny pojawiły się na nielegalnym rynku w 2019 roku. Były sprzedawane jako "chińska heroina" (w Irlandii) oraz MDMA (w Australii). Z kolei w Afryce Zachodniej środek dodawano do produktów z zawartością kannabinoidów. Przypadki przedawkowania narkotyku rejestrowano w Europie, Ameryce, Australii oraz Afryce. - Nie wiesz, jak silny jest ten narkotyk, kiedy kupujesz coś na ulicy - wskazał dyrektor programu studiów magisterskich z medycyny sądowej na uczelni w Filadelfii dr Gregory McDonald.


Zobacz wideo Przestępczość narkotykowa. 24 osoby zatrzymane


"Bardzo niekorzystne dla zdrowia publicznego"
Nitazeny są dosyć tanie i stosunkowo łatwe w produkcji, co przyciąga nielegalnych producentów i klientów. Sprzyjający jest również czas, z uwagi na międzynarodową walkę z fentanylem, którego rozprowadzanie jest dla grup przestępczych coraz bardziej ryzykowne. To może przekładać się na zwiększenie produkcji narkotyku, który jest w stanie doprowadzić do śmierci. Uwagę zwraca również szybkość wprowadzania na rynek nowych substancji, co wpływa na przeprowadzanie testów, leczenie i aktualizowanie przepisów. - To wszystko składa się na bardzo niekorzystne dla zdrowia publicznego połączenie - wskazał dr Gregory McDonald.


Więcej informacji na temat niebezpiecznych substancji znajduje się w artykule: "Fentanyl leżał na warszawskiej ulicy. Funkcjonariusz: Ciarki przeszły mi po plecach".


Źródła: The Economist, Philadelphia College of Osteopathic Medicine
Idź do oryginalnego materiału