Namówił go na sprzedaż mieszkania za mniej niż połowę rynkowej wartości. Sprawa trafiła do sądu

1 miesiąc temu
Adam K. znalazł się w trudnej sytuacji finansowej, w związku z czym zaproponowano mu sprzedaż mieszkania. Za namową osoby trzeciej zgodził się sprzedać lokal za mniej niż połowę jego wartości rynkowej. Problem w tym, iż pan Adam jest osobą z niepełnosprawnością intelektualną. Sprawą zajęła się prokuratura.
Problemy finansowe często zmuszają nas do podjęcia drastycznych kroków. Niestety fakt ten chętnie wykorzystują oszuści. W tym przypadku sytuację dodatkowo komplikuje fakt, iż oszukany mężczyzna nie mógł tak naprawdę podjąć w pełni świadomej decyzji ze względu na swoją niepełnosprawność intelektualną. Istotna była tu również rola notariusza, który zaniedbał swoje obowiązki.


REKLAMA


Zobacz wideo Karol Nawrocki i tajemnicza arytmetyka nieruchomości


Notariusz ułatwił oszustwo. Umożliwił sprzedaż mieszkania po drastycznie zaniżonej cenie
Jak informuje "Gazeta Wyborcza", Adam K. był właścicielem mieszkania w Świdnicy, w którym mieszkał z matką i kuzynką. Niestety przez dłuższy czas nie płacił czynszu, przez co do 2022 roku zalegał zarządcy trzy tysiące złotych. Jego kuzynka opowiedziała o długu znajomemu, Przemysławowi S. Ten z kolei nawiązał kontakt z Sebastianem T., który już następnego dnia przyjechał z Niemiec, aby odkupić mieszkanie pana Adama. Przemysław S. namówił ówczesnego właściciela, aby sprzedał nieruchomość za 38 tys. zł, mimo iż jej wartość rynkowa wynosiła aż 90 tys. zł. Przemysław S. zapewniał pana Adama, iż w ten sposób pozbędzie się długu i jednocześnie przez cały czas będzie miał gdzie mieszkać.
Zobacz też: Samozbiory pod okiem skarbówki. Rolnicy chcieli się ratować. Teraz zapłacą podatek VAT
Trzej mężczyźni udali się następnie do jednego ze świdnickich notariuszy, Michała N. Choć niepełnosprawność pana Adama jest zauważalna choćby podczas zwykłej rozmowy, urzędnik nie zareagował i nie przerwał procedury. Później tłumaczył, iż pan Adam rzekomo rozumiał treść podpisywanych dokumentów. Zwrot wydarzeń nastąpił, gdy rodzina pana Adama udała się do prokuratury. Okazało się bowiem, iż kupujący Sebastian T. wręczył sprzedającemu Adamowi K. 38 tys. zł, ale ostatecznie to Przemysław S. zabrał pieniądze. Miał przy tym mówić o jakimś długu. Co w związku z tym postanowił sąd?


Sąd skazał nieuczciwego notariusza. Pojawiły się jednak inne wątpliwości w sprawie
Biegli nie mieli wątpliwości, iż pan Adam nie był w pełni świadomy skutków decyzji, które podejmował. Przemysław S. oraz nabywca Sebastian T. usłyszeli zarzuty pozbawienia mężczyzny mieszkania, a notariusz Michał N. został oskarżony o przekroczenie uprawnień i dokonanie czynności notarialnych z naruszeniem nakazu odmowy, sprzecznej z prawem i zasadami współżycia społecznego. Wszyscy zostali skazani 6 maja 2022 roku przez Sąd Rejonowy w Świdnicy. O dziwo jednak Sąd Okręgowy w Legnicy, rozpatrujący później apelację, uniewinnił notariusza. Z tym nie zgodził się prokurator, który złożył kasację od wyroku. W listopadzie 2024 roku sprawa wróciła do Sądu Okręgowego w Legnicy i tym razem notariusz został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na rok i otrzymał zakaz wykonywania zawodu przez rok. Jak wyjaśnia prawo.pl, kwestie te reguluje art. 80 par 2 i 3 w zw. z art. 81 prawa o notariacie.


Według tych przepisów notariusz ma prawo odmówić sporządzenia aktu sprzecznego z prawem. Jest ponadto obowiązany czuwać nad należytym zabezpieczeniem praw i słusznych interesów stron oraz innych osób, dla których czynność ta może powodować skutki prawne. A co więcej - notariusz jest obowiązany udzielać stronom niezbędnych wyjaśnień dotyczących dokonywanej czynności notarialnej
- czytamy na portalu. Z drugiej strony ten sam sąd postanowił uniewinnić nabywcę mieszkania Sebastiana T. W pierwszej instancji został on skazany na osiem miesięcy w zawieszeniu na dwa lata.
"Gazeta Wyborcza" zapewnia, iż pan Adam otrzymał pomoc od prokuratury i śledczy wystąpili do sądu o odpowiedni wpis do księgi wieczystej, za pomocą którego mógłby przez cały czas by właścicielem mieszkania.


Źródło: "Gazeta Wyborcza", prawo.pl


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.


Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału