Na skuterze wodnym do Stanów i… tyle go widzieli

bejsment.com 5 godzin temu

Zgłoszenie o jego zaginięciu wpłynęło w sobotę około godziny 21:30, gdy pojawił się w wypożyczalni skuterów wodnych w Sarnia i nie wrócił o umówionej porze. Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, iż 40-latek wynajął Sea-Doo po stronie kanadyjskiej o 18:45, płacąc gotówką, i miał oddać go godzinę później.

Kiedy firma skontaktowała się z nim po raz pierwszy, mężczyzna przeprosił za opóźnienie i podał nieprzekonujące wytłumaczenie, twierdząc, iż jest zaledwie 10 minut drogi. Po kolejnym telefonie o 20:20 ponownie zapewnił, iż jest blisko, jednak później przestał odbierać połączenia.

Kilka godzin później amerykańska Straż Przybrzeżna odnalazła porzucony skuter na brzegu Michigan, na południe od Sarnia. Poszukiwania prowadzone po obu stronach granicy – zarówno na wodzie, jak i na lądzie – nie przyniosły jeszcze rezultatu.

Według policji, istnieje duże prawdopodobieństwo, iż mężczyzna przekroczył granicę w sposób nielegalny. O sprawie poinformowano amerykańskie służby celne i imigracyjne, które prowadzą własne dochodzenie.

Idź do oryginalnego materiału