
Prokuratura wnioskuje o zastosowanie aresztu dla 40-latka podejrzanego o zabicie z zamiarem ewentualnym człowieka podczas polowania w Młyniskach (Lubelskie). Według ustaleń śledczych mężczyzna pomylił go z dzikiem. Zdaniem śledczych oddał strzał z „pogwałceniem wszelkich zasad obowiązujących myśliwego”.
Najnowsze informacje w sprawie przekazała PAP we wtorek (19 sierpnia) prok. Jolanta Dębiec z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Do Sądu Rejonowego w Lubartowie został złożony wniosek o zastosowanie aresztu na trzy miesiące. Prokurator uznał, iż jest on niezbędny ze względu na okoliczności – w tym również wyjaśnienia podejrzanego – które nie do końca są jasne, logiczne, czasami zawierają sprzeczności
– powiedziała prokurator.
Myśliwy podejrzany o zabójstwo. Podczas postrzału obecny był małoletni
Dodała, iż istnieje wiele działań wymagających wyjaśnienia w ramach izolacji procesowej podejrzanego.
Na przykład chociażby charakteru obecności w czasie tego zdarzenia małoletniego syna podejrzanego, który był jedynym świadkiem
– podkreśliła.
Dopytywana wskazała, iż w polowaniu brały udział trzy osoby dorosłe, ale obecny był również – razem ze swoim ojcem – małoletni syn podejrzanego.
Śledczy nie komentują, czy 40-latek przyznał się do winy.
Zabójstwo podczas polowania. Prokuratura przedstawiła zarzut
Prokuratura Rejonowa w Lubartowie przedstawiła Sławomirowi A. zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Według ustaleń śledczych, bez dokładnego osobistego rozpoznania zwierzyny – przy wykorzystaniu lunety celowniczej – oddał strzał z broni długiej myśliwskiej w kierunku pokrzywdzonego. 60-latek stał przed bramą swojej posesji, która była oświetlona przy pomocy szpaleru lamp solarnych. Mężczyzna zmarł na miejscu w wyniku rany postrzałowej klatki piersiowej i prawego przedramienia.
Odnosząc się do zamiaru ewentualnego prokurator uznał, iż okolica była znana podejrzanemu, a przed polowaniem dokonał on rekonesansu terenu, przy czym wjechał na obszar polowania właśnie od strony zabudowań. Według ustaleń miał oddawać strzały z ambony zwróconej w kierunku przeciwnym do budynków.
Tymczasem sprawca wiedział, iż strzela wzdłuż drogi w kierunku zabudowań mieszkalnych oraz do niezidentyfikowanego należycie przez siebie obiektu, którym okazał się być człowiek. Można powiedzieć, iż oddał strzał z pogwałceniem wszelkich zasad obowiązujących myśliwego w takiej sytuacji
– podkreśliła prokurator.
W związku z tym, iż nie upewnił się, czy jest to zwierzę lub człowiek, musiał liczyć się z tym – tzn. przewidywał i godził się – iż może strzelić do człowieka
– dodała.
Okoliczności śmierci mężczyzny
Z dotychczasowych ustaleń wynika, iż trzech myśliwych uczestniczyło w sobotę ok. godz. 22-23 w polowaniu w miejscowości Młyniska w gminie Michów (pow. lubartowski). Rozstawili się na polu kukurydzy należącym do jednego z nich, bo w tym miejscu zlokalizowali dzika. Pole znajdowało się niedaleko nieruchomości zamieszkiwanej przez rodzinę pokrzywdzonego. 60-latek obudził się w nocy, ponieważ usłyszał przejeżdżający drogą samochód, wyszedł przed swoją posesję i stanął przed furtką.
W tym czasie jeden z myśliwych – sądząc, iż ma do czynienia z dzikiem – oddał w kierunku pokrzywdzonego strzał, który trafił mężczyznę w klatkę piersiową. Po zorientowaniu się, iż doszło do pomyłki, myśliwy zadzwonił po służby ratunkowe.
Śledczy wykonali oględziny miejsca zdarzenia, zabezpieczyli broń i odzież uczestników zdarzenia oraz dokumentację, aby ustalić, czy posiadali odpowiednie zezwolenia.