Myślisz, iż jesteś bezpieczny w domu? Ten błąd może cię słono kosztować!

3 godzin temu

Wydaje się, iż we własnym domu możemy czuć się bezpiecznie i robić, co chcemy. Tymczasem coraz więcej osób przekonuje się, iż choćby w czterech ścianach nie jesteśmy całkowicie wolni od odpowiedzialności. Przepisy bywają zaskakujące, a niewiedza może słono kosztować.

Fot. Warszawa w Pigułce

Zapłacisz karę, choć nie zrobiłeś nic złego. Taki mandat można dostać we własnym domu

Wydaje się to nieprawdopodobne, a jednak — w Polsce rośnie liczba sytuacji, w których mandaty wystawiane są za działania, które większość z nas uważa za całkowicie niewinne. I choć nie wychodzisz z domu, to wcale nie oznacza, iż nie łamiesz prawa. Wystarczy jedno nieprzemyślane zachowanie, by zapukał do ciebie urzędnik lub policjant z gotowym formularzem grzywny.

Mandat za hałas? Sąsiedzi mogą wezwać patrol

Jednym z najczęstszych powodów interwencji służb w prywatnych mieszkaniach jest zakłócanie ciszy nocnej. Choć godziny 22:00–6:00 nie są sztywno zapisane w przepisach, to właśnie w tym przedziale najczęściej interweniuje policja. Hałasujący telewizor, głośna rozmowa, a choćby pracująca wiertarka mogą skończyć się mandatem w wysokości choćby 500 zł.

Niektórzy Polacy przekonali się o tym na własnej skórze, gdy organizacja urodzin czy domowy remont przerodziły się w poważny spór sąsiedzki z udziałem służb. Co więcej, jeżeli sytuacja się powtarza, może zakończyć się skierowaniem sprawy do sądu i znacznie wyższą karą.

Dym z komina? Mandat od straży miejskiej

W wielu miastach obowiązują uchwały antysmogowe. W ich ramach kontrolowane są prywatne posesje, a dokładniej to, czym właściciele palą w piecu. jeżeli inspektorzy wykryją spalanie niedozwolonych materiałów (np. mokrego drewna, plastiku, lakierowanych płyt meblowych), mogą wystawić mandat do 500 zł. W przypadku odmowy przyjęcia sprawa trafia do sądu, gdzie kara może sięgnąć choćby 5000 zł.

Wystarczy zapach lub gęsty dym, by sąsiedzi zawiadomili straż miejską. A ta może wejść na teren posesji — w asyście policji, jeżeli zajdzie taka potrzeba.

Mandat za… wieszanie prania na balkonie? Tak, to możliwe

W niektórych wspólnotach mieszkaniowych obowiązują wewnętrzne regulaminy, które zakazują wieszania prania na balkonach widocznych od strony ulicy lub elewacji frontowej. W przypadku złamania tego przepisu można zostać ukaranym grzywną administracyjną, a wspólnota może choćby skierować sprawę do sądu cywilnego.

Choć brzmi to absurdalnie, podobne przypadki miały już miejsce m.in. w Warszawie i Krakowie. Powodem ma być „zachowanie estetyki budynku” i „negatywny wpływ na wizerunek osiedla”.

Cisza i porządek — także w internecie

Niektóre wykroczenia dotyczą też tego, co robimy online — choćby z domowego fotela. Wulgarny wpis na lokalnym forum sąsiedzkim czy pomówienie kogoś w mediach społecznościowych może zostać potraktowane jako wykroczenie, a choćby przestępstwo. Coraz częściej policja reaguje na donosy mieszkańców dotyczące znieważenia lub naruszenia dóbr osobistych.

Uważaj we własnym domu

Choć cztery ściany teoretycznie dają poczucie prywatności, w praktyce coraz więcej przepisów pozwala służbom reagować także w sytuacjach, które dzieją się za zamkniętymi drzwiami. Dlatego warto znać swoje prawa — i ograniczenia — bo choćby nieświadome działanie może skończyć się nieprzyjemną wizytą i słoną grzywną.

Idź do oryginalnego materiału