Mówił, iż go porwali i żądają okupu. Tak naprawdę siedział pijany w polu kukurydzy

3 godzin temu
Zdjęcie: foto pixabay


1 sierpnia dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Płocku odebrał niepokojący telefon.

27-letni mieszkaniec powiatu płockiego zaalarmował, iż został uprowadzony, a porywacze żądają okupu.

- W trakcie intensywnych poszukiwań, mundurowi ustalili również miejsce zamieszkania zgłaszającego oraz nawiązali kontakt z jego bliskimi. Jak się okazało oni również otrzymali niepokojące wiadomości, z których wynikało, iż 27-latkowi może coś zagrażać - przekazała podkom. Monika Jakubowska, oficer prasowa płockiej policji.

Prawda okazała się zupełnie inna.

Mężczyzna został znaleziony na terenie gminy Drobin w... polu kukurydzy.

- Był cały i zdrowy, co potwierdziła wezwana na miejsce załoga pogotowia ratunkowego. Badanie wykazało ponad promil alkoholu jego w organizmie - kontynuuje oficer prasowa.

27-latek usłyszał już zarzut fałszywego zawiadomienia o przestępstwie, którego nie popełniono. Przyznał się do winy i tłumaczył swoje zachowanie spożyciem alkoholu. Grożą mu 2 lata pozbawienia wolności.

Idź do oryginalnego materiału