Biuro w salonie, laptop na stole, praca w domu czy mieszkaniu. Wystarczy „uzasadnione podejrzenie” i z Twojej domowej twierdzy znikną laptop, telefon i dyski, które zostaną w policyjnym depozycie na pół roku. To nie jest nierealny scenariusz. To już się dzieje.

Fot. Warszawa w Pigułce
Kontrole legalności systemu w Polsce nie są już tak spektakularne jak w latach 2000., kiedy organizacje antypirackie robiły naloty na kawiarenki internetowe. Dziś działają bardziej precyzyjnie. Impulsem jest zwykle donos. Może to być zwolniony, mściwy pracownik, konkurencja, a choćby skłócony wspólnik. Zgłaszają oni na policję, iż „w firmie X używa się kradzionego systemu graficznego” albo „firma Y wystawia lewe faktury”. Prokurator wydaje nakaz przeszukania i zatrzymania rzeczy. jeżeli firma jest w biurowcu – wchodzą do biurowca. jeżeli firma jest w twoim mieszkaniu – wchodzą do twojego domu.
Zasada „zabezpieczenia dowodów” – gwóźdź do trumny freelancera
Największym dramatem nie jest sama kara za piractwo (choć ta bywa dotkliwa), ale procedura karna. Policjanci z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą nie są informatykami. Nie będą na miejscu sprawdzać, czy masz licencję na Photoshopa, czy nie. Ich zadaniem jest zabezpieczenie dowodu. Pakują do toreb wszystkie komputery, laptopy, dyski zewnętrzne, pendrive’y, a czasem choćby telefony i konsole. Sprzęt trafia do biegłego sądowego z zakresu informatyki. Kolejka do biegłych w Polsce jest gigantyczna. Na ekspertyzę czeka się średnio od 3 do 8 miesięcy. Przez ten czas nie masz komputera. Nie masz dostępu do bazy klientów, haseł bankowych, projektów, maili. Dla grafika, programisty czy księgowej oznacza to bankructwo w ciągu miesiąca.
Prywatny laptop też zabiorą?
To częste pytanie: „Panie władzo, ten laptop jest firmowy, ale ten komputer stacjonarny to syna do gier”. Podczas przeszukania w siedzibie firmy (czyli w domu) policja zabezpiecza wszystko, co może mieć związek ze sprawą. jeżeli podejrzewają, iż nielegalne oprogramowanie lub dowody przestępstwa (np. podwójna księgowość) mogą być na „komputerze syna” – zabiorą go również. Tłumaczenie, iż to sprzęt prywatny, rzadko działa na miejscu. Decyzję o zwrocie podejmie prokurator dopiero po opinii biegłego. Często dochodzi do sytuacji, gdzie przedsiębiorca traci sprzęt wart 20 000 zł, a po pół roku odzyskuje go zniszczony (bo leżał w wilgotnym magazynie) z informacją: „Umorzono postępowanie, brak dowodów przestępstwa”. Odszkodowanie? Droga przez mękę.
Nie tylko Windows. Co sprawdzają?
W 2026 roku piractwo to nie tylko system operacyjny. Pod lupą są:
- Programy specjalistyczne: CAD, programy graficzne, do obróbki wideo. Producenci softu (np. Adobe, Autodesk) mają mechanizmy „call home”. jeżeli używasz nielegalnego oprogramowania, program może sam wysyłać twoje IP do producenta. Producent zgłasza zawiadomienie o przestępstwie. Policja ma gotowy adres.
- Fonty (Czcionki): To pułapka na grafików. Użycie czcionki „do użytku niekomercyjnego” w projekcie komercyjnym (np. logo dla klienta) to naruszenie praw autorskich. Kary idą w tysiące euro.
- WinRAR i inne narzędzia: Używanie wersji trial w firmie po upływie okresu próbnego jest naruszeniem licencji.
Licencja „Home & Student” w firmie
Wiele zależy od licencji. o ile używasz wersji home w jednoosobowej działalności gospodarczej do podstawowych zdań, najprawdopodobniej nie będzie problemów. Gorzej o ile chodzi o wersję dla studentów. To częsty błąd oszczędnych przedsiębiorców. Kupujesz pakiet biurowy w wersji „Dla Użytkowników Domowych i Uczniów” (bo jest tańszy o 500 zł) i instalujesz go na komputerze, na którym wystawiasz faktury. Złamałeś warunki licencji. Używasz produktu niezgodnie z przeznaczeniem. W świetle prawa nie jest to zwykle przestępstwo (art. 278 KK – kradzież programu), ale delikt cywilny. Producent może cię pozwać o naprawienie szkody (zapłatę potrójnej wartości licencji komercyjnej). Podczas kontroli może to zostać potraktowane jako dowód na nielegalne oprogramowanie.
Co to oznacza dla ciebie? Podpowiadamy. Oto Twoje Cyfrowa Tarcza Antykryzysowa
Jak spać spokojnie, gdy biuro masz w sypialni? Porządek w papierach i na dysku to podstawa.
Co to oznacza dla Ciebie? 5 Zasad Bezpieczeństwa IT
1. Szyfruj dyski (BitLocker/FileVault)
To nie uchroni przed zabraniem sprzętu, ale uchroni twoje dane przed wyciekiem, jeżeli laptop „zaginie” w depozycie lub trafi w niepowołane ręce. Pamiętaj: w Polsce nie masz obowiązku podawania hasła do szyfrowania, jeżeli naraziłoby to cię na odpowiedzialność karną (prawo do obrony), ale utrudni to odzyskanie sprzętu.
2. Chmura to twoje życie
Nigdy nie trzymaj jedynej kopii danych na laptopie. Wszystko trzymaj w chmurze (Google Drive, OneDrive, Dropbox). jeżeli policja zabierze komputer, kupujesz nowy w markecie, logujesz się do chmury i pracujesz dalej po godzinie. To jedyny ratunek dla ciągłości biznesu.
3. Audyt licencji raz w roku
Sprawdź, czy subskrypcje nie wygasły. Czy programy freeware są darmowe również do użytku komercyjnego (często nie są!). Zrób listę softu i przyporządkuj do niej faktury zakupu.
4. Oddziel sprzęt prywatny od służbowego
Jeśli to możliwe, nie pozwalaj dzieciom instalować niczego na twoim laptopie do faktur. Jeden „lewy” plik ściągnięty przez nastolatka może być pretekstem do zatrzymania sprzętu całej rodziny.
5. Faktury w PDF na mailu
Nie trzymaj faktur za oprogramowanie tylko na dysku tego komputera. jeżeli go zabiorą, nie będziesz miał jak udowodnić legalności. Miej kopię w chmurze lub wydrukowaną w segregatorze.
Ryzyko nalotu jest małe, jeżeli jesteś uczciwy, ale konsekwencje – gigantyczne. W przypadku kontroli, twoim wrogiem nie jest wyrok sądu (który może zapaść po latach), ale czas bez komputera. Działaj tak, jakby mieli przyjść jutro. Backup w chmurze to nie opcja, to konieczność.

1 godzina temu





![Montują to w każdym pionie. Mała nakładka na rurze wie, kiedy bierzesz prysznic. Kary za „magnesy” są natychmiastowe [TECHNOLOGIA]](https://warszawawpigulce.pl/wp-content/uploads/2025/12/okladka1-20.jpg)

English (US) ·
Polish (PL) ·
Russian (RU) ·