Wszystko zaczęło się od fotografii wrzuconej na lokalną grupę. Sytuacja miała miejsce na osiedlu Architektów w Rzeszowie. Samochód marki Mercedes ustawiony dokładnie na linii oddzielającej dwa miejsca parkingowe wywołał w sieci prawdziwą burzę.
W komentarzach zawrzało - jedni oburzeni, drudzy rozbawieni, a część zwyczajnie zmęczona codzienną walką o miejsce pod blokiem.
Właściciel zabrał głos
Do rozmowy włączył się sam właściciel pojazdu. W komentarzach tłumaczył, iż zaparkował w ten sposób z obawy przed uszkodzeniem karoserii. Jak podkreślał, w przeszłości jego auto było obijane przez innych kierowców podczas otwierania drzwi, dlatego zdecydował się zostawić większy odstęp.
Jakby ludzie potrafili drzwi otwierać, nie obijając, to by stał prosto
- pisał w komentarzach właściciel samochodu.
Jego zdaniem chodziło o jednorazową sytuację, a w danym czasie na parkingu miało być wystarczająco dużo pustych miejsc.
https://rzeszow24.info/wiadomosci/pierwsze-w-tym-sezonie-lodowisko-w-rzeszowie-juz-otwarte-uczniowie-moga-wejsc-za-darmo/orH8Usl8AzdlxDN7jnUASłowa właściciela nie uspokoiły jednak odbiorców. Wielu mieszkańców uznało, iż takie tłumaczenie nie jest wystarczające, bo miejsca parkingowe na osiedlach są dobrem wspólnym i powinny być wykorzystywane zgodnie z ich przeznaczeniem. W komentarzach pojawiały się także głosy, iż inni kierowcy, choćby dysponujący większymi i droższymi samochodami, potrafią zmieścić się w wyznaczonych liniach.
W komentarzach padło jeszcze kilka gorzkich zdań, a kierowca zaserwował kilka pożyczył awansu „internetowym konfidentom”. Dyskusja momentalnie zamieniła się w pojedynek stylów życia, racji oraz znajomości przepisów.
Jedno jest pewne. W rzeszowskich, osiedlowych realiach parking nie jest tylko betonową przestrzenią. To ring.













English (US) ·
Polish (PL) ·
Russian (RU) ·