Dokładnie przed rokiem (7 września 2024 r.) podczas drążenia tunelu średnicowego, zawaliła się część kamienicy przy Al. 1 Maja 23 w Łodzi. Tego dnia wstrzymano pracę maszyny drążącej.
Od roku mieszkają poza domem
TBM „Katarzyna” drążąca dwutorowy tunel pod miastem od tego czasu tkwi pod budynkami przy 1 Maja. Próba wznowienia prac w listopadzie ub. roku spowodowała zapadanie się sąsiedniego budynku przy 1 Maja 23, co spowodowało ponowne wstrzymanie prac.
Od tego czasu czoło maszyny drążącej tkwi pod frontową ścianą kamienicy przy 1 Maja 21, a strop tunelu znajduje się kilkanaście metrów pod fundamentami.
https://tulodz.pl/wiadomosci-lodz/prezydent-hanna-zdanowska-o-tunelu-srednicowym-caly-czas-obrywa-mi-sie-za-te-inwestycje/A9jmZq4aT5ih4xveMvW5W rok po wstrzymaniu prac przy drążeniu tunelu PAP zapytał wykonawcę (Przedsiębiorstwo Budowy Dróg i Mostów z Mińska Mazowieckiego) i inwestora (Polskie Linie Kolejowe) o sytuację na budowie i obawy, iż inwestycja zostanie zamrożona z powodu rosnących kosztów.
Rafał Wilgusiak z biura prasowego PLK, inwestora tunelu, powiedział PAP, iż nie ma zagrożenia, żeby inwestycja została zamrożona, a kontynuacja budowy podziemnego połączenia kolejowego w Łodzi jest dla PLK priorytetem.
- Naszym celem jest jak najszybsze wznowienie drążenia tunelu i kontynuacja kolejnych etapów prac, ale bez kompromisów w zakresie bezpieczeństwa. Dlatego wymagamy, aby procedura wznowienia była poprzedzona m.in odpowiednim zabezpieczeniem budynków, w tym wzmocnieniem podłoża pod kamienicami - powiedział Wilgusiak.
Wznowienie prac najwcześniej w grudniu
PBDiM z Mińska Mazowieckiego, wykonawca tunelu średnicowego w Łodzi, ma już opracowany plan, jak to zrobić. Piotr Grabowski, rzecznik firmy wyjaśnił PAP, iż pod frontami kamienic przy 1 Maja 23, 21 i 19 powstanie żelbetowa belka, która usztywni konstrukcje budynków, by zapobiec ich zapadaniu się, gdyby doszło do osiadania gruntu podczas pracy tarczy.
Grabowski wyjaśnił, iż w tej chwili realizowane są rozmowy z właścicielami kamienic, by zgodzili się na wykonanie robót ingerujących w ich własność. Kiedy uda się uzyskać porozumienie, PBDiM będzie potrzebował nieco ponad miesiąc na prace przy budowie wzmocnienia i kolejny miesiąc, żeby konstrukcja stężała. Optymistycznie zatem licząc „Katarzyna” mogłaby wznowić prace w końcu br.
Piotr Grabowski powiedział PAP, iż na zaawansowanym etapie są już komory stacji Śródmieście, Polesie i Koziny. Trwa budowa komory końcowej i komory rozgałęźnej w rejonie ul. Sienkiewicza i Kilińskiego, gdzie tunel średnicowy wejdzie na stację Łódź Fabryczna. Gotowe są już cztery mniejsze tunele (wyjazdy ze stacji Koziny do Łodzi Kaliskiej i Żabieńca). Czekają tylko na wyposażenie w infrastrukturę.
Zaawansowanie prac na budowie (układ dwu- i jednotorowych tuneli ma mieć ok 4600 m) nie zmienia jednak sytuacji całej inwestycji. „Katarzyna” tkwi około kilometra od komory końcowej, a obowiązujący przez cały czas termin zakończenia budowy w czerwcu przyszłego roku z planowanym uruchomieniem ruchu pociągów z grudniu 2026 r. od dawna jest nierealny.
https://tulodz.pl/wiadomosci-lodz/co-z-tunelem-pod-lodzia-katarzyna-wciaz-stoi-ale-budowlancy-maja-plan/D9yUHxxHS1tKTFIIdul6Prowadzą mediacje
PBDiM prowadzi w tej chwili mediacje z PLK w sprawie zmiany harmonogramu i dodatkowego finansowania inwestycji. Od wyniku tych mediacji zależy nie tylko przyszłość inwestycji, ale też los wysiedlonych lokatorów trzech kamienic, którzy mieli opuścić swoje mieszkania na 2-3 tygodnie (czas przejścia tarczy TBM pod budynkami), a już od ponad roku mieszkają poza domem.
- Od roku pod naszą opieką jest około 250 osób przeniesionych z trzech kamienic przy 1 Maja. Przebywają w 5 łódzkich hotelach i mieszkaniach zastępczych. Na relokację lokatorów firma wydała już ponad 20 mln zł - powiedział PAP Piotr Grabowski.
Dodał, iż do kosztów utrzymania relokowanych mieszkańców dochodzą koszty utrzymania tarczy, jej obsługi, konserwacji, dodatkowych prac zabezpieczających oraz ekspertyz kolejnych niemal stu kamienic w obszarze oddziaływania maszyny na dalszej trasie drążonego tunelu.
- Ponieśliśmy już dodatkowe koszty przekraczające pół miliarda złotych, co obejmuje nie tylko koszty związane z sytuacją kryzysową od września ub. roku, ale także wzrost kosztów pracy, energii, czy choćby stali, która bardzo zdrożała. Wzrost cen energii w ostatnich latach sięga 360 proc., tymczasem dostaliśmy waloryzację w wysokości jedynie 10 proc. wartości kontraktu. Dlatego konieczne było rozpoczęcie mediacji z PKP PLK, by temat finansów rozstrzygnąć w sposób korzystny dla obu stron - powiedział Grabowski.
Rafał Wilgusiak z PLK potwierdza, iż przy udziale Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej realizowane są rozmowy mediacyjne z wykonawcą, które powinny zakończyć się do końca roku.
- Efektem ma być wypracowany nowy harmonogram prac oraz urealniony kosztorys całego projektu. Wszystkie szacunki wykonawcy są brane pod uwagę, każdy wniosek o zwiększenie wartości kontraktu jest dokładnie analizowany - powiedział Wilgusiak.
Rafał Wilgusiak pytany, kiedy pociągi mogłyby pojechać tunelem pod centrum Łodzi, odpowiedział: - Najważniejszym, kluczowym etapem budowy całego połączenia średnicowego jest w tej chwili dokończenie budowy dwutorowego tunelu. Jesteśmy za półmetkiem, ale jeszcze został około kilometr do komory Fabrycznej - powiedział Wilgusiak.
https://tulodz.pl/wiadomosci-lodz/wszystko-przez-tunel-sienkiewicza-odcieta-biznesy-umieraja-a-cpk-odpowiada-przejscia-nie-bedzie/3SkQJTimbsgq6XzqBYEA