Miłosz konał na jezdni, a obok bezczynnie stali policjanci. Wszystko zostało nagrane

2 godzin temu
Zdjęcie: Policjanci (zdj. ilustracyjne)


21-letni Miłosz wybrał się na dyskotekę, pod którą został brutalnie pobity przez swojego znajomego. Kilka dni później zmarł. Jak dowiedział się "Super Express", z relacji świadków wynika, iż dwaj policjanci, którzy wszystko widzieli, nie tylko sami nie pomogli nieprzytomnemu, ale nie wezwali również do niego karetki. Po prawie dwóch latach od tamtych wydarzeń stanęli przed sądem. Oskarżeni są o rażące niedopełnienie obowiązków.
Idź do oryginalnego materiału