

Schemat działania przestępców był standardowy. Gdy 48-letnia kobieta odebrała telefon, usłyszała, iż jej córka spowodowała poważny wypadek drogowy i jeżeli natychmiast nie wpłaci kaucji, trafi do aresztu. Kobieta początkowo uwierzyła oszustom. Podejrzeń nabrała wtedy, gdy rozmówcy pomylili imię jej córki.
– Kilka dni temu, strzeleccy policjanci, w nocy otrzymali zgłoszenie, o próbie oszustwa na policjanta. Rozmówca uśpił czujność kobiety, mówiąc iż jej córka nie mogła się z nią osobiście skontaktować z uwagi na odniesione w wyniku wypadku obrażenia i pobyt w szpitalu. Oszustwo doszłoby do skutku, gdyby kobieta nie wyłapała jednego elementu niepasującego do historii. Fałszywy policjant pomylił imię jej córki. Wtedy kobieta zorientowała się, iż ma do czynienia z oszustwem – mówi mł. asp. Dorota Janać z Komendy Powiatowej w Strzelcach Opolskich.
Fałszywy funkcjonariusz przez telefon przekazał mieszkance powiatu, iż potrzebne jest 130 tysięcy złotych. Kobieta oświadczyła, iż nie posiada pełnej kwoty, ale może przekazać 30 tysięcy złotych zaliczki, byleby tylko uchronić swoją córkę od aresztu. Pieniądze miały zostać odebrane prosto z domu 48-latki. Gdy zorientowała się, iż może paść ofiarą oszustwa, powiadomiła organy ścigania. Policjanci zatrzymali tzw. „odbieraka”, który przyjechał po pieniądze pod domem kobiety. Mężczyzna został już przesłuchany.
mł. asp. Dorota Janać:
Autor: Maria Honka