Miały być ograniczenia dla skuterów. Będą?

6 godzin temu

– Chcemy wprowadzić je przed następnym sezonem letnim – we wrześniu zeszłego roku, o ograniczeniach dotyczących używania skuterów na Jeziorze Słupeckim mówił starosta Marek Dąbrowski. Choć kolejny sezon już niebawem, o nowych rozwiązaniach jeszcze nic nie słychać.

W zeszłym roku toczyła się burzliwa dyskusja dotycząca używania skuterów wodnych i motorówek na Jeziorze Słupeckim. Na hałas narzekało część mieszkańców terenów wokół jeziora, wędkarze z kolei zwracali uwagę, iż skutery i motorówki pogorszają i tak już trudną sytuację ryb. Miłośnicy sportów motorowodnych odpierali te zarzuty twierdząc, iż silniki natleniają wodę, ale te argumenty niewielu przekonywały. – W tym przypadku wyjątkowym, czyli na Jeziorze Słupeckim niestety nie mają racji, co jednoznacznie potwierdzają opinie ekspertów. Owszem, silniki natleniają wodę, ale na głębszych akwenach. Na płyciźnie bardziej szkodzą niż pomagają. Właśnie dlatego chcemy wprowadzić ograniczenia, które zabezpieczą najpłytsze, a zarazem położone najbliżej brzegu obszary jeziora – we wrześniu zeszłego roku, na łamach Kuriera zapowiadał starosta Marek Dąbrowski. – Zmierzamy ku takiemu rozwiązaniu, by od brzegu był nakaz wolnego pływania. Takiego, które nie podrywa osadów dennych oraz nie jest hałaśliwe dla wypoczywających. W centralnych częściach jeziora chcielibyśmy wyznaczyć strefę, w której będzie można pozwolić sobie na szybką jazdę skuterem czy motorówką – precyzował starosta. Podkreślał, iż władze powiatu nie chcą wprowadzać zakazu korzystania ze skuterów czy motorówek, a chcą wprowadzić ograniczenia. – Chcemy wprowadzić je przed następnym sezonem letnim – zapowiedział starosta.

Nowy sezon tuż, tuż, dlatego od początku czerwca próbujemy dowiedzieć się, czy zapowiadane rok temu rozwiązania wejdą w życie. Dowiedzieliśmy się jedynie, iż odbyło się w tej sprawie spotkanie, ale konkretnych ustaleń nie poznaliśmy. Kiedy tylko otrzymamy stanowisko władz powiatu, do sprawy wrócimy.

Idź do oryginalnego materiału