Troje dzieci, w tym 5-miesięczna dziewczynka, zginęło w pożarze domu w Sydney. Do tragedii, która wstrząsnęła Australią, doszło w nocy z soboty na niedzielę. Policja traktuje tę sprawę jako zabójstwo. Podejrzanym o podłożenie ognia jest 28-letni ojciec dzieci. Mężczyzna miał także utrudniać służbom akcję ratunkową - informuje BBC.