Miał karać ośmiolatka wrzątkiem. Sąsiedzi w szoku po dramacie w Krosinie. "Wydawało się, iż lubi chłopca"

2 dni temu
Zdjęcie: Fot. Tomasz Pietrzyk / Agencja Wyborcza.pl


Mateusz K. podejrzany o znęcanie się nad 8-letnim synem swojej partnerki trafił do aresztu. Mieszkańcy niewielkiego Krosina, gdzie mieszkała para z dzieckiem, są wstrząśnięci zdarzeniem. Wielu nie wierzy w winę 33-latka. Co mówią?
Co mówią sąsiedzi: - Ciężko to zrozumieć. Mateusz zawsze wydawał się spokojny i troskliwy wobec dziecka - powiedział w rozmowie z "Faktem" jeden z mieszkańców Krosina (woj. zachodniopomorskie), w którym rozegrał się dramat 8-letniego chłopca. Większość sąsiadów pary nie może uwierzyć w winę mężczyzny. Inni twierdzą, iż mogło dojść do nieszczęśliwego wypadku, co jednak odrzucają śledczy.


REKLAMA


Brak niepokojących sygnałów: - Nigdy bym nie podejrzewała, iż coś takiego mogło się stać. Wydawało się, iż Mateusz lubi chłopca. Widziałam, jak latem grali w piłkę. Byli tacy radośni - stwierdziła jedna z sąsiadek, która podkreśliła, iż w dniu zdarzenia nie zauważyła ani nie słyszała niczego niepokojącego. Według dziennika rodzina mieszkała w domu w Krosinie niedaleko Świdwina od niedawna. Do budynku wprowadziła się jesienią ubiegłego roku.


Zobacz wideo Policjant uratował życie trzymiesięcznemu dziecku


Jakie jest tło: We wtorek 31 grudnia 33-letni Mateusz K. pod nieobecność swojej partnerki miał zanurzyć jej 8-letniego syna we wrzącej wodzie. Matka chłopca po powrocie z pracy miała niezwłocznie przewieźć dziecko do szpitala. W placówce stwierdzono u niego rozległe poparzenia obejmujące 30 proc. ciała. Po kilku dniach stan dziecka jest stabilny, jednak przez cały czas poważny. Lekarze nie mogą stwierdzić, czy chłopiec wróci do pełni zdrowia.
Zarzuty dla 33-latka: Podczas przesłuchania mężczyzna nie przyznał się do znęcania się nad chłopcem, jednak podczas posiedzenia aresztowego miał zeznać, iż trzymał dziecko w wodzie za karę. Ostatecznie usłyszał zarzut znęcania się nad osobą nieporadną i narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu lub utraty życia. Grozi mu do 8 lat wiezienia.
Przeczytaj także: "Wybudzono 12-latkę, którą znaleziono na dnie basenu w Mielcu. Co powiedziała lekarzom?".Źródła: "Fakt", Gazeta.pl
Idź do oryginalnego materiału