Mąż Beaty Klimek zwolniony za kaucją. Jego partnerka mówi o zemście

1 tydzień temu
Zdjęcie: Google Maps // Facebook: Fundacja Na Tropie im. Janusza Szostaka


Mąż zaginionej Beaty Klimek usłyszał zarzut znęcania się nad dziećmi. Nie przyznał się do winy i nie trafił do aresztu. Sprawa może mieć jednak dalszy ciąg.
Zatrzymanie Jana K.: Mężczyzna został zatrzymany we wtorek 8 kwietnia, około godziny 16 w swoim domu w Poradzu w Zachodniopomorskiem. Śledczy podkreślili, iż sprawa nie miała związku z zaginięciem żony podejrzanego, Beaty Klimek. Mąż poszukiwanej od ponad sześciu miesięcy 47-latki usłyszał zarzut znęcania się nad dziećmi, to jest artykuł 207 Kodeksu karnego. - Nie przyznał się do zarzucanych czynów i złożył wyjaśnienia. Negował swoją winę i sprawstwo - poinformował Łukasz Błogowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie w rozmowie z TVN24.


REKLAMA


Podejrzanego zwolniono: Nie trafił do aresztu, a sąd zdecydował o wolnościowych środkach zapobiegawczych. Zwolnienie Jana K. było możliwe po wpłaceniu kaucji w wysokości 20 tysięcy złotych. - Zasądzono również zakaz zbliżania i kontaktowania się z małoletnimi pokrzywdzonymi oraz dozór policji połączony z obowiązkiem stawiennictwa w komendzie i zakaz opuszczania kraju - dodał prokuratur. Tymczasem partnerka Jana K. zapewniła, iż on "nigdy nie znęcał się nad dziećmi". Jej zdaniem oskarżenia to zemsta siostry Beaty Klimek i jej męża - podaje "Fakt". - To jest totalna bzdura. Zawiadomienie na temat rzekomego znęcania się nad dziećmi złożono, gdy dzieci były już u pani Katarzyny [siostry Beaty Klimek - red.], nie było wcześniej żadnych zgłoszeń, ani Niebieskiej Karty - powiedziała Agnieszka B. Zapewniła, iż ona i Jan K. "tego tak nie zostawią".


Zobacz wideo Powiadom policjantów, o ile wiesz, kim jest ten mężczyzna


Mąż sugerował motyw zniknięcia żony: Na początku kwietnia Jan K. ujawnił, iż kobieta miała problemy finansowe - chodziło o dług w niemieckim Urzędzie Rodzinnym. W 2023 roku mężczyzna dowiedział się, iż Beata Klimek pobiera świadczenia na dzieci zarówno w Polsce, jak i w Niemczech. Z jego informacji wynikało, iż żona zgłosiła się do niemieckiego urzędu w 2021 roku, kiedy on zaczął pracę w tym kraju. - Nie powinna była w ogóle otrzymywać polskiego 500 plus, ponieważ ja dostawałem całe świadczenie niemieckie, tj. 250 euro na dziecko, czyli w sumie otrzymywaliśmy 750 euro na troje dzieci - relacjonował w rozmowie z "Faktem". Te doniesienia zdementowała siostra zaginionej.


47-latka zaginęła pół roku temu: Beata Klimek wyszła po 7 rano z domu w Poradzu, w gminie Łobez, w województwie zachodniopomorskim 7 października 2024 roku. Odprowadziła tróje swoich dzieci na szkolny autobus i miała jechać do pracy na godz. 8:00. Nigdy tam jednak nie dotarła.
Czytaj również: "Mąż Beaty Klimek zatrzymany. Ma usłyszeć zarzuty. W innej sprawie".Źródła: "Fakt", TVN24, Gazeta.pl
Idź do oryginalnego materiału