Matka nie upewniła się, czy syn jest w aucie. Dziecko błąkało się po osiedlu w Mońkach

dziendobrybialystok.pl 2 godzin temu

W poniedziałek, 18 listopada 2024 r., po godzinie 16 dwie szesnastolatki przyprowadziły do komendy czterolatka, który sam chodził po monieckim osiedlu. Chłopiec był przestraszony, nie potrafił powiedzieć gdzie mieszka. Dzieckiem zajęli się monieccy policjanci. W poszukiwaniu syna na komendę zgłosił się zdenerwowany ojciec. Dwie szesnastolatki przyprowadziły do Komendy Powiatowej Policji w Mońkach czteroletniego chłopca. Dziecko było wystraszone. Funkcjonariusze otoczyli opieką malca, który nie potrafił powiedzieć gdzie mieszka, znał tylko swoje imię i nazwisko. Policjanci rozpoczęli ustalanie danych rodziców. Po krótkim czasie do komendy przyszedł zdenerwowany i zaniepokojony ojciec. Tłumaczył mundurowym, iż żona odbierała syna od babci. Na parkingu przed blokiem umieściła w foteliku jego kilkumiesięczną siostrę, starszy dwa lata brat zajął miejsce na przednim siedzeniu, a czterolatek miał usiąść w aucie z tyłu obok siostry. Kobieta nie upewniła się, czy wszyscy są w aucie. Dopiero, jak wyjechała z osiedla zobaczyła, iż młodszego syna nie ma w samochodzie. Od razu zadzwoniła do męża, który natychmiast przyszedł do komendy prosić o pomoc w poszukiwaniach chłopca. (PW)

Idź do oryginalnego materiału