
W piątek (11 kwietnia) Sąd Okręgowy w Krośnie wydał wyrok na rodziców malutkiej Nadii ze wsi Łubno Opace pod Jasłem. Magdalena K. uznana przez sąd za winną katowania dziecka została skazana na 5 lat więzienia. Artur K. „za zaniechanie działania i nie podjęcie żadnej reakcji chroniących niemowlę, na półtora roku. Wyrok jest nieprawomocny.
Wobec obojgu rodziców zastosowano środek karny w postaci zakazu wykonywania wszelkich zawodów i działalności związanych z wychowaniem, leczeniem małoletnich oraz opieką nad nimi na okres 5 lat. Obojgu zaliczono okresy tymczasowego aresztowania (od października 2023 roku). Od oskarżonych zasądzono także na rzecz pokrzywdzonej córki Nadii nawiązki po 25 tys. zł.
Gdy Nadia trafiła do szpitala stwierdzono u niej zespół dziecka maltretowanego
Nadia do szpitala przy ulicy Lwowskiej w Rzeszowie trafiła, 19 października, 2023 roku, ok. godziny 22. Odesłali ją tam ze szpitala w Jasła gdy medycy zauważyli u dziecka nie tylko połamane kończyny, ale i uraz głowy. W Rzeszowie przeszła operację ortopedyczną nóżki i rączki, a w związku z odkryciem krwiaka przymózgowego została wprowadzona w stan śpiączki farmakologicznej. Lekarze z KSW nr 2 zdecydowali również o powiadomieniu policji uznając, iż dziecko mogło być maltretowane. Jeszcze tej samej nocy policjanci zatrzymali więc matkę niemowlęcia, 20-letnią Magdalenę K. Gdy prokuratorzy zobaczyli zdjęcia Nadii z dokumentacji medycznej, natychmiast zdecydowali, by zatrzymać również ojca, 25-letniego Artura K., który ukrywał się przed policjantami. Wpadł w ich ręce dobę później, w piątek w nocy, w Rzeszowie. Obojgu rodzicom Nadii postawiono wtedy zarzuty znęcania się nad córeczką.
Pod koniec 2023 r., z uwagi na dalszy proces leczenia związanego z urazami neurologicznymi głowy, Nadię przewieziono do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie.
Rodzina miała „niebieską kartę”
Sąd ograniczył, do czasu prawomocnego zakończenia postępowania, władzę rodzicielską obojgu rodzicom dziecka. Do opieki nad dziewczynką wyznaczono rodzinę zastępczą. Matka Nadii chciała, żeby dzieckiem zaopiekowali się dziadkowie. Sąd rodzinny oddalił jednak jej wniosek. Jak tłumaczył wówczas sędzia Artur Lipiński, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Krośnie. – Zanim dziecko trafiło do szpitala przez tydzień przebywało u tych dziadków. Wydaje się rzeczą nieprawdopodobną, żeby oni nie zauważyli tak ciężkich obrażeń na ciele dziewczynki.
Kobieta wprowadziła się bowiem z córką do domu rodziców 13 października. Wcześniej powiadomiła policję, iż partner się nad nią znęca. Funkcjonariusze założyli rodzinie „niebieską kartę”. Dopytywali też czy mężczyzna znęca się na córeczką. Kobieta kategorycznie zaprzeczyła. Po tygodniowym pobycie u rodziców Magdalena K. przywiozła dziecko do szpitala. Twierdziła, iż Nadia wypadła jej z rąk.
Wyrok jest nieprawomocny.