Match-fixing nie przeszedł dzięki postawie klubu piłkarskiego

Nie przeszło kultowe powiedzenie z „Piłkarskiego Pokera” – „Zapłacili za 3:0, to będzie 3:0”. Wszystko to dzięki wzorowej postawie przedstawicieli klubu piłkarskiego, którzy nie tylko nie przystali na korupcyjną propozycję 37-latka z Mołdawii, ale o całej sprawie natychmiast poinformowali Lubuską Policję. Cała sprawa miała miejsce na początku, kiedy to do dyrektora klubu zgłosił się mężczyzna i zaproponował osobom nim zarządzającym korzyść majątkową – za ustalony wynik meczu piłki nożnej. Piłkarski przekręt miał polegać na tym, iż w pierwszej połowie meczu miały paść co najmniej trzy bramki. To miało gwarantować udzielającemu obietnicy korupcyjnej oraz innym osobom zysk w międzynarodowych firmach bukmacherskich. Z wysokim prawdopodobieństwem ten proceder został podjęty w ramach zjawiska „Match-fixing”- czyli osiągania wysokich zysków w internetowych firmach bukmacherskich przez uczestników takich zakładów. Zjawisko to polega na typowaniu przez uczestników określonej liczby bramek. Aktualnie jest ono wykorzystywane przez grupy przestępcze do osiągania ogromnych zysków już w zakresie obstawiania przebiegu rozgrywek sportowych, a nie choćby ich finalnego wyniku.