Masakra na Bałutach. On bił psa pięściami i uderzał nim o ścianę, ona nie reagowała [FOTO]

1 godzina temu

Pies wył i piszczał z bólu

Do makabrycznych zdarzeń, na skutek których życie stracił około 8-9-letni, niewielki kundelek o imieniu Tosia, doszło 2 października 2024 roku w jednym z mieszkań w bloku przy Marynarskiej na Bałutach. Tomasz L., który związał się z Anastazją S. trzy miesiące wcześniej, od początku źle traktował czworonoga, natomiast kobieta na to nie reagowała. Od chwili wprowadzenia się 23-latka do lokalu miały w nim miejsce głośne imprezy i burdy. Sąsiedzi wielokrotnie się na nie skarżyli. Psem, który należał do Anastazji S., nikt się należycie nie zajmował.

Feralnego dnia Tomasz L. najpierw okładał suczkę pięściami, a następnie chwycił ją za łapki i uderzał jej ciałem o ścianę. Pies wył i piszczał z bólu. Na koniec Tomasz L. mocno uderzył czworonogiem o blat biurka. Odgłosy uderzeń i skowyt zwierzęcia zwróciły uwagę sąsiadów, którzy zawiadomili policję. Gdy na miejscu pojawili się funkcjonariusze, w mieszkaniu nie było nikogo. Znaleziono jedynie zmasakrowane zwłoki psa.

- Lekarz weterynarii, który robił sekcję zwierzęcia, mówił, iż nigdy nie widział takich obrażeń. Suczka miała popękane narządy wewnętrzne, liczne krwotoki, połamane kości. Skonała w wielkich cierpieniach

- mówiła prokurator Ewa Popińska.

Mają się stawić oboje oskarżeni

Później w lokalu pojawiła się Anastazja S. SMS-ami próbowała ostrzec Tomasza L. o obecności policjantów w mieszkaniu. Jej działania zostały zdemaskowane, na skutek czego postawiono jej dwa zarzuty: znęcania się nad zwierzęciem (ponieważ kobieta nie reagowała, gdy robił to jej partner) oraz poplecznictwa. Grozi jej do trzech lat pozbawienia wolności.

Tomasz L. tego samego dnia został zatrzymany i aresztowany. Przebywał w zamknięciu do chwili wpłynięcia aktu oskarżenia do sądu. Później areszt został uchylony. Mężczyzna był wcześniej karany, przyznał się także do zażywania narkotyków. Potwierdził, iż stosował przemoc wobec psa, jednak to nie on przyczynił się do śmierci zwierzęcia.

Oskarżycielem posiłkowym w sprawie jest Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt "Arkadia" z Głowna. Proces został odroczony kolejny raz, z kilku powodów. Po pierwsze, wciąż nie dotarła opinia psychiatryczna dotycząca Anastazji S. i możliwości jej udziału w postępowaniu. Prokurator Ewa Popińska oraz reprezentująca "Arkadię" mecenas Karolina Kuszlewicz nie zgodziły się również na wyłączenie wątku Anastazji S. do odrębnego procesu ani na to, żeby 21-latka dobrowolnie poddała się karze. Strona oskarżająca nie wyraziła też zgody na zakończenie procesu Tomasza L. bez ponownego przesłuchania świadków. Na kolejnej rozprawie (którą zaplanowano na listopad br.) mają również stawić się oboje oskarżeni (do tej pory 23-latek nie pojawiał się w sądzie).

Dołącz do kanału TuŁódź na WhatsAppie!

https://tulodz.pl/mpk-lodz/powazne-utrudnienia-dla-kierowcow-i-pasazerow-mpk-zaczna-sie-26-wrzesnia/FTQmu0GLIC6MxxTtmH2I
Idź do oryginalnego materiału