Mandaty posypały się jak z rękawa. Podsumowanie akcji „Prędkość” w Legnicy

W środę na legnickich drogach zaroiło się od policyjnych patroli. To efekt ogólnopolskiej akcji „Prędkość”, której celem było sprawdzenie, jak kierowcy respektują ograniczenia prędkości. Wyniki? Zdecydowanie nie napawają optymizmem.

Policjanci z drogówki skontrolowali w sumie 174 pojazdy. Aż 153 z nich poruszały się szybciej, niż pozwalają na to przepisy. To oznacza, iż zdecydowana większość zatrzymanych kierowców nie zdjęła nogi z gazu – mimo licznych apeli o rozwagę.

Funkcjonariusze prowadzili kontrole przede wszystkim w miejscach newralgicznych: w pobliżu szkół, przejść dla pieszych i skrzyżowań – wszędzie tam, gdzie nadmierna prędkość może skończyć się tragedią. Na wyposażeniu mieli manualne mierniki prędkości i radiowozy z wideorejestratorami, więc szansa na „prześlizgnięcie się” bez mandatu była naprawdę nikła.

Statystyki z tej akcji są mocnym sygnałem: problem z przekraczaniem prędkości wciąż jest poważny. A za każdą taką decyzją o „dodaniu gazu” mogą kryć się nie tylko mandaty czy punkty karne, ale przede wszystkim ludzkie dramaty.