Po rozmieszczeniu broni jądrowej na graniczącej z Unią Europejską Białorusi po raz pierwszy od zakończenia zimnej wojny, prezydent Białorusi zaprosił “każdego” do przyłączenia się do paktu bezpieczeństwa z Moskwą i otrzymania w zamian broni jądrowej.
“Jeśli ktoś ma jakieś wątpliwości, to jest to bardzo proste”, powiedział prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko w wywiadzie telewizyjnym dla rosyjskiej telewizji państwowej Russia 1. Wszystko, co musi zrobić każdy kraj obawiający się o swoje bezpieczeństwo, to “przyłączyć się do Związku Białorusi i Rosji. To wszystko”, powiedział.
Po wykonaniu tego kroku rosyjska gwarancja bezpieczeństwa w tej “Unii” z Moskwą zapewniłaby “broń jądrową dla wszystkich”.
Jeśli chodzi o to, kto może być w kolejce do otrzymania tej pomocy, Łukaszenko powiedział: “Nikt nie jest przeciwny temu, by Kazachstan i inne kraje miały tak samo bliskie stosunki z Federacją Rosyjską jak my”. W pozytywnym tonie białoruski przywódca powiedział również w niedzielę, iż jego naród i Rosja walczą o “wielobiegunowy porządek świata, który leży w interesie wszystkich – Chin, Indii, Arabów, Afryki i Ameryki Łacińskiej”.
Rozmieszczenie rosyjskich ładunków nuklearnych na europejskiej ziemi następuje w obliczu niedawnej fali gróźb, zarówno zawoalowanych jak i jawnych, dotyczących ataków nuklearnych w kierunku Zachodu w odwecie za pomoc NATO dla Ukrainy w jej obronie przed inwazją Moskwy.
Rosyjska broń jądrowa po raz pierwszy pojawiła się na terytorium Białorusi w kwietniu. Przemawiając w niedzielę, Aleksander Wołowicz z Rady Bezpieczeństwa Białorusi obwinił za ten rozwój wydarzeń władze Zachodu, twierdząc, iż nie pozostawiono im wyboru, a Białoruś stała się bazą dla broni nuklearnej w odpowiedzi na zachodnie wsparcie dla Ukrainy będące odpowiedzią na inwazję Rosji na ten kraj.
Wołowicz oskarżył Stany Zjednoczone o próbę eskalacji napięcia i powiedział, iż Zachód nie powinien przekraczać czerwonej linii. “Zachód po prostu nie pozostawił Białorusi żadnych innych opcji… użycie choćby taktycznej broni jądrowej pociągnie za sobą nieodwracalne konsekwencje. Oczywiście będzie to ostatni, ale uzasadniony krok w obronie naszego kraju. Nie chcemy niczego co nie należy do nas, ale jednocześnie nie zrezygnujemy z niczego co do nas należy”.
Sam Łukaszenka jest w Europie kimś w rodzaju odludka. Były komunistyczny urzędnik i weteran armii radzieckiej, jest prezydentem Białorusi nieprzerwanie od 1994 roku. Stan zdrowia białoruskiego dyktatora był w ostatnich tygodniach przedmiotem ciągłych spekulacji, w tym twierdzeń, iż został on odwieziony prosto do szpitala niedługo po prywatnym spotkaniu z Władimirem Putinem w Moskwie.
Unia Rosyjsko-Białoruska, o której wspomina Łukaszenko, faktycznie trwa od 1999 roku, ale wydaje się, iż właśnie teraz nabiera nowego znaczenia, czego dowodem jest dyslokacja na terytorium Białorusi rosyjskiej broni jądrowej. Rozszerzenie Unii było na przestrzeni lat często dyskutowane z wieloma krajami – w tym Ukrainą – uważanymi za potencjalne kraje mogące przyłączyć się do strefy rubla.
Olivier JJ Lane (www.breitbart.com)
tłumaczył MR