Lubelscy działacze Koalicji Obywatelskiej oraz Nowoczesnej sprzeciwiają się dyskredytowaniu programu KPO. Wskazują, iż projekty z sektora HoReCa, na które, zgodnie z doniesieniami medialnymi, miały zostać zdefraudowane publiczne środki, stanowią jedynie niewielką część planowanych inwestycji.
– Całość KPO to 255 mld zł, a fala dyskusji dotyczy 1 mld 200 mln złotych – mówi przewodniczący Rady Miasta Lublin, Jarosław Pakuła. – To jest jakieś 0,5% całości KPO. Ten problem, o ile w ogóle zaistnieje – mówię „zaistnieje” z tego powodu, iż jeżeli do tej pory nie została wydana ani jedna złotówka na dofinansowanie programu HoReCa, to tego problemu na tę chwilę nie ma.
– Każdy, kto neguje program KPO, nie życzy dobrze Polsce ani Lublinowi. Były projekty, które miały wspierać mieszkańców naszego miasta – mówi przewodniczący Komisji Budżetowo-Ekonomicznej Rady Miasta Lublin, Bartosz Margul. – Planowaliśmy zakup taboru niskoemisyjnego, tworzenie nowych terenów zielonych, tworzenie nowych miejsc opieki nad dziećmi. Części z tych projektów ze względu na to dwuletnie opóźnienie, które zafundował nam PiS, niestety nie zrealizujemy już w Lublinie. Warunkiem było to, żeby wykorzystać te środki do 2026 roku, co niestety się nie uda.
Czynności w sprawie dotacji z KPO podjęła Prokuratura Regionalna w Warszawie. Jak podaje Polska Agencja Prasowa, Stołeczna Prokuratura Regionalna poinformowała w środę, iż postępowanie w sprawie możliwego sprzeniewierzenia środków unijnych z programu KPO dla branży HoReCa przejęło Biuro Delegowanego Prokuratora Europejskiego w Warszawie.
InYa / PAP / opr. WM
Fot. pixabay.com