„Łowca nastolatek” i były właściciel Zatoki Sztuki z prawomocnym wyrokiem
Sąd Okręgowy w Gdańsku utrzymał we wtorek w mocy wyrok 15 lat więzienia dla Krystiana W., ps. „Krystek”, nazywanego przez media „łowcą nastolatek”. Tym samym zakończył się – na poziomie dwóch instancji – jeden z najgłośniejszych procesów dotyczących przestępstw seksualnych wobec nieletnich w ostatnich latach.
Prawomocnie skazany został również były szef sopockiej Zatoki Sztuki, Marcin T. ps. Turek, który usłyszał karę sześciu lat więzienia za przestępstwa przeciwko wolności seksualnej.
15 lat za 65 przestępstw
Wyrok, który właśnie się uprawomocnił, zapadł po apelacjach obrony od orzeczenia Sądu Rejonowego w Wejherowie z 2024 roku. W tamtej sprawie prokuratura zarzuciła Krystianowi W. popełnienie 65 przestępstw, z czego 40 o charakterze seksualnym, na szkodę 33 kobiet, w większości niepełnoletnich. Co najmniej pięć z nich nie ukończyło 15. roku życia.
Wśród czynów uwzględnionych w akcie oskarżenia znalazły się m.in.:
- gwałty i usiłowania gwałtu,
- obcowanie płciowe z małoletnimi poniżej 15. roku życia,
- nakłanianie nieletnich do prostytucji i czerpanie z tego korzyści majątkowych,
- zastraszanie świadków, utrudnianie postępowania, nękanie, oszustwa wobec towarzystw ubezpieczeniowych.
Sąd pierwszej instancji skazał „Krystka” za 63 z 65 zarzucanych mu czynów, uniewinniając go od dwóch. Sąd odwoławczy tę ocenę w całości podzielił. Jedyną drogą, jaka pozostaje obrońcom, jest teraz ewentualna kasacja do Sądu Najwyższego, ale nie wstrzymuje ona wykonania orzeczonej kary.
– Ten wyrok jak najbardziej satysfakcjonuje prokuraturę – skomentowała w rozmowie z TVN24 prok. Agnieszka Nickel-Rogowska z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Zatoka Sztuki i odpowiedzialność jej szefa
Na ławie oskarżonych obok Krystiana W. zasiadł m.in. Marcin T., były szef Zatoki Sztuki w Sopocie – lokalu, który stał się symbolem jednej z największych afer pedofilskich na Pomorzu.
Sąd uznał, iż T. popełnił pięć przestępstw przeciwko wolności seksualnej i wymierzył mu sześć lat więzienia. Obrona przekonywała, iż nie miał on wiedzy o działaniach swojego pracownika, jednak sąd nie podzielił tej argumentacji.
W sprawie skazano także dwóch innych mężczyzn – m.in. za nakłanianie pokrzywdzonych do składania fałszywych zeznań oraz oszustwa na szkodę ubezpieczycieli. Wobec nich Sąd Okręgowy częściowo złagodził kary, redukując je do roku więzienia i warunkowo zawieszając ich wykonanie na trzy lata próby.
Lata polowania na nastolatki
Historia „Krystka” to nie pojedyncza sprawa, a ciąg postępowań, które ciągną się od wielu lat. Śledczy opisują jego działalność na terenie Trójmiasta i Pomorza w latach 2006–2015. To wtedy miał on wypracować schemat działania: kontakt przez internet, obietnice pracy, kariery, prezentów, a następnie wymuszanie seksualnych „świadczeń”, często z użyciem przemocy i szantażu nagraniami.
W tle całej historii są też wcześniejsze wyroki:
- 2018 r. – 3 lata więzienia za zgwałcenie 17-latki; wyrok ten Krystian W. odsiedział do 2021 roku.
- 2021 r. – 2,5 roku więzienia za tzw. zakazane nawiązanie kontaktu z małoletnimi (sprawa Anaid), później prawomocnie utrzymane przez Sąd Okręgowy w Gdańsku wraz z dożywotnim zakazem pracy z dziećmi i młodzieżą.
Obecny, 15-letni wyrok dotyczy więc głównego wielowątkowego postępowania, w którym zebrano zarzuty z całych lat działalności „łowcy nastolatek” – w tym gwałty, sutenerstwo wobec nieletnich oraz próby wpływania na świadków.
Presja mediów, milczenie ofiar
Sprawa „Krystka” wypłynęła szerzej dopiero po samobójczej śmierci 14-letniej Anaid w 2015 roku. Historię Anaid, która zapoczątkowała szerszą aferę związaną z Zatoką Sztuki, jako pierwsi w mediach nagłośnili dziennikarze śledczy Mikołaj Podolski i Tomasz Patora z programu „Uwaga! TVN”. To wówczas rodzina dziewczyny i dziennikarze zaczęli łączyć pojedyncze relacje nastolatek w spójny obraz wieloletniego procederu, który przez długi czas nie wywoływał adekwatnej reakcji instytucji państwa.
W kolejnych latach media – od reportaży telewizyjnych po lokalne portale – krok po kroku dokumentowały kolejne historie: dziewczyny werbowane przez internet, nagrywane w poniżających sytuacjach, zastraszane ujawnieniem nagrań, wciągane w sieć zależności. Dla wielu z nich dopiero atmosfera publicznego nagłośnienia stała się impulsem, by przełamać strach i złożyć zawiadomienie.
System na ławie oskarżonych – pytania bez odpowiedzi
Prawomocny wyrok wobec Krystiana W. i Marcina T. nie zamyka jednak podstawowego pytania, które od lat stawia opinia publiczna: jak to możliwe, iż „łowca nastolatek” działał tak długo?
Z zebranych materiałów i wcześniejszych publikacji wynika, iż sygnały o jego zachowaniu pojawiały się dużo wcześniej – zarówno w środowisku klubowym, jak i wśród lokalnej młodzieży. Mimo tego dopiero dramat Anaid oraz presja mediów doprowadziły do szerokiego śledztwa i postawienia kilkudziesięciu zarzutów.
Dla ofiar, które stanęły do konfrontacji z „Krystkiem” na sali sądowej, dzisiejszy wyrok to symboliczne domknięcie jednego etapu – ale też bolesne przypomnienie, jak bardzo zawiodły je instytucje, które miały je chronić.
Co dalej?
Prawomocne 15 lat więzienia – po doliczeniu wcześniejszych wyroków – oznacza, iż Krystian W. „spędzi wiele lat za kratami”, jak już zapowiadały wcześniejsze komentarze mediów po wyroku sądu pierwszej instancji.
Teoretycznie obrona może jeszcze wnieść kasację do Sądu Najwyższego, ale jest to nadzwyczajny środek zaskarżenia i nie wstrzymuje wykonania kary. Dla wymiaru sprawiedliwości ten wyrok to test – czy system, który przez lata nie potrafił zatrzymać „łowcy nastolatek”, jest dziś w stanie konsekwentnie chronić kolejne pokolenia nastolatek przed podobnymi drapieżnikami.

2 dni temu







English (US) ·
Polish (PL) ·
Russian (RU) ·