Łosiczanin po ataku na biuro PO usłyszy zarzuty. Wcześniej wysyłał pornografię [WIDEO, ZDJĘCIA]

slowopodlasia.pl 3 godzin temu
Dziś (21 października), w południe rozpoczęło się przesłuchanie Krzysztofa B., 44-letniego mieszkańca powiatu łosickiego, podejrzanego o próbę podpalenia budynku przy ul. Wiejskiej 12A w Warszawie, gdzie mieści się biuro krajowe Platformy Obywatelskiej.Obecne postępowanie nadzoruje Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście przy współpracy z Komendą Stołeczną Policji. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez prok. Piotra Antoniego Skibę, rzecznika Prokuratury Okręgowej w Warszawie, przesłuchanie 44-latka może potrwać kilka godzin i zakończyć się formalnym postawieniem zarzutów. Mężczyzna ma usłyszeć zarzuty stosowania gróźb karalnych oraz sprowadzenia zdarzenia powszechnie niebezpiecznego, które mogło zagrozić życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach. Za ten czyn grozi do 10 lat więzienia.Zatrzymany w ŁosicachDo zdarzenia doszło w piątek, 17 października, około godziny 14:20. Według relacji świadków, sprawca próbował rzucić w drzwi biura butelką z łatwopalną substancją. Zareagował jeden z obecnych w lokalu mężczyzn, który odepchnął napastnika. Butelka rozbiła się przed wejściem, osmalając drzwi. W budynku znajduje się również kawiarnia Czytelnik, a świadkiem zajścia był poseł KO Witold Zembaczyński.Jak poinformowała Komenda Stołeczna Policji, Krzysztof B. został zatrzymany w poniedziałek (20 października) o godzinie 6:00 rano w swoim mieszkaniu w powiecie łosickim. W akcję zaangażowani byli funkcjonariusze KSP oraz Komendy Rejonowej Policji Warszawa I. Zatrzymanie było efektem intensywnej pracy operacyjnej i analizy wcześniejszych zdarzeń.Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście, która prowadzi postępowanie w tej sprawie, zdecydowała w poniedziałek, iż potrzebuje czasu w analizę materiału dowodowego, dlatego przesłuchanie przesunięto na wtorek.Czytaj też:Wysyłał treści pornograficzneJak ustalił Onet, sprawa z maja 2025 roku dotyczyła gróźb zabójstwa, które Krzysztof B. zamieścił na portalu społecznościowym X (dawniej Twitter). Mężczyzna w swoich wpisach kierował wulgarne i agresywne treści wobec premiera Donalda Tuska, wprost zapowiadając pozbawienie go życia. W związku z tym został zatrzymany przez policję, a śledztwo wszczęła Prokuratura Rejonowa w Siedlcach.Jak przekazał wiceszef tej jednostki, prok. Adrian Wysokiński, podczas postępowania Krzysztofowi B. przedstawiono nie tylko zarzut kierowania gróźb karalnych, ale również zarzut publicznego prezentowania treści pornograficznych. Mężczyzna miał bowiem wysyłać na służbową skrzynkę e-mailową Prokuratury Okręgowej w Siedlcach materiały pornograficzne, w tym rysunki i ilustracje o charakterze erotycznym, które – jak podkreślił prokurator – nie miały charakteru pedofilskiego. Prokuratura zakwalifikowała ten czyn jako naruszenie art. 202 §1 Kodeksu karnego, dotyczącego publicznego prezentowania treści pornograficznych i narzucania ich odbiorcy, który sobie tego nie życzy. Oba zarzuty połączono w jedno postępowanie.W toku sprawy Krzysztof B. został poddany badaniom psychiatrycznym, które wykazały, iż jest osobą zdrową i w pełni poczytalną. Nie kwestionował ustaleń sądu i nie wniósł apelacji od wyroku. W rezultacie zapadł wyrok skazujący – sąd wymierzył mu karę grzywny w wysokości 200 stawek dziennych po 12 zł, co dało łączną kwotę 2400 zł. Był to jego pierwszy wyrok skazujący. Według prokuratora Wysokińskiego sprawa ta pokazuje, iż Krzysztof B. już wcześniej przejawiał zachowania agresywne i niepokojące, a jego aktywność w sieci była monitorowana przez organy ścigania.
Idź do oryginalnego materiału