Zaledwie 100 lat temu, po I wojnie światowej, Republika Weimarska wydrukowała tak dużo waluty, iż aby kupić podstawowe artykuły spożywcze potrzeba było miliardów marek. Wydaje się, iż Olaf Scholz przysypiał na lekcji kiedy omawiano ten rozdział historii Niemiec.
Dziś inflacja w Niemczech nieco spadła z dwucyfrowego poziomu sprzed kilku miesięcy, stało się tak nie w wyniku jakichkolwiek działań politycznych rządu, ale wyłącznie w wyniku obniżenia cen ropy naftowej i gazu ziemnego na świecie. Ceny te dramatycznie wzrosły w zeszłym roku podczas “zimy strachu”, kiedy to paliwa kopalne wystrzeliły do równowartości 500 USD za baryłkę z powodu niedoborów podaży oraz krótkowzrocznej i bezsensownej polityce wydawania biliona dolarów na “odnawialne źródła energii” w błędnym przekonaniu, iż te niestabilne i zawodne źródła energii można rozwijać po konkurencyjnych kosztach i wypierać jednocześnie paliwa kopalne.
Dramatyczne wahania cen energii i ostatni gwałtowny ich spadek nie mają nic wspólnego z polityką Scholza, a wszystko ze światowymi cenami paliw kopalnych, zwłaszcza gazu ziemnego.
https://tradingeconomics.com/germany/electricity-price
Scholz zabezpiecza nadchodzącą zimę, importując ogromne ilości LNG ze Stanów Zjednoczonych i Bliskiego Wschodu, aby zapewnić wystarczającą ilość rezerw. Pozwoli to przynajmniej zapewnić aby ludzie mieli zimą światło, należy pochwalić kanclerza za zmierzenie się z tą rzeczywistością. Ale jego złudzenie, iż “odnawialne źródła energii” mogą zaspokoić długoterminowe potrzeby energetyczne Niemiec, jest nonsensem. Niemcy ciężko pracują nad budową terminali LNG aby zapewnić sobie odpowiednią ilość paliwa kopalnego, ale wciąż uparcie wierzą, iż to “przejście” na odnawialne źródła energii jest tym adekwatnym kierunkiem. Traktuje o tym niedawny, cytowany poniżej, artykuł Blomberga:
To pozyskanie nowych źródeł gazu ziemnego jest rozsądną strategią. Wiara w to, iż “inwestowanie w zieloną transformację da nam tanią energię” kwalifikuje twierdzącego coś takiego delikwenta do pilnego rozpoczęcia terapii zdrowia psychicznego. Bilion dolarów nakładów inwestycyjnych nie wpłynął na zmniejszenie zużycia paliw kopalnych, a Niemcy biorą się teraz za węgiel, surowiec będący swoistym “chłopcem do bicia” jeżeli chodzi o paliwa kopalne.
Pomimo ogromnych inwestycji, wiatr i energia słoneczna stanowią w tej chwili jedynie około 15% całkowitej niemieckiej mocy wytwórczej energii elektrycznej, a w wartościach bezwzględnych zużycie paliw kopalnych wzrosło, a nie spadło. Scholz powinien był wysłuchać zeszłotygodniowej debaty Partii Republikańskiej Stanów Zjednoczonych i zwrócić uwagę na Viveka Ramaswamy’ego, który słusznie nazwał retorykę “zmian klimatycznych” mistyfikacją. Scholz woli jednak utrwalać tę mistyfikację ze względu na kapitał polityczny jaki zapewnia podsycanie strachu, niż faktycznie poprowadzić Niemcy ku lepiej prosperującej przyszłości. Ma to wiele wspólnego z Joe Bidenem, Justinem Trudeau, Rishi Sunakiem, Emmanuelem Macronem oraz wieloma innymi socjalistami i farbowanymi lisami na szczytach władzy.
Ta cała szarada ostatecznie zawali się pod własnym ciężarem. W tym procesie największa europejska gospodarka doświadczy wielu wstrząsów, podczas gdy gospodarki azjatyckie, które zachowują zdrowy rozsądek i zużywają więcej paliw kopalnych, będą cieszyć się wzrostem i zwiększeniem dochodów na mieszkańca. Jak powiedział Ramaswamy, “rozkwit ludzkości wymaga paliw kopalnych”.
Obecnie widać wyraźnie jak Stany Zjednoczone przestawiają się z eksportu miejsc pracy do Chin na nowy paradygmat eksportu miejsc pracy do Indii, próbując jednocześnie wypełnić luki w przyroście populacji i pozwalając nielegalnym imigrantom na przekraczanie południowej granicy, przywożenie ze sobą opioidów, fentanylu i paranie się handlem ludźmi. Chodniki w Portland, San Francisco, Los Angeles i Chicago staną się jeszcze bardziej zatłoczone uzależnionymi od narkotyków bezdomnymi, przestępczość będzie rosła, a amerykańska gospodarka będzie cierpieć z powodu nadmiernego długu publicznego, wysokiej inflacji i spowodowanego przez obecną władzę niedoboru paliw kopalnych. “Postępowcy” w Waszyngtonie będą w tym czasie hurtowo powielać kolejne bzdury tworzone przez tych “przebudzonych” i propagować fałszywą teorię globalnego ocieplenia. Teoria ta jest utrwalana tylko po to aby utrzymać się przy władzy poprzez terroryzowanie mas.
Europie grozi załamanie gospodarcze, a Stany Zjednoczone pod rządami Demokratów nie są daleko w tyle. To świetny czas by zostać historykiem i kronikarzem czasu głupoty na szczytach władzy. Teoria o zmianie klimatu jest chyba największą masową manią w historii świata, której dorównuje jedynie wszechobecne przekonanie katolików, iż papież rozmawia bezpośrednio z Bogiem. Dzisiejsza mania klimatyczna rywalizuje ze starożytnymi Aztekami i Inkami, którzy byli przekonani, iż rytualne zabijanie ich własnych dzieci zapewni im przychylną pogodę.
Michael Blair (michaela34.substack.com)
tłumaczył MR