Lenin na rogu Fremont Place i 36. ulicy

6 godzin temu
Zdjęcie: Pomnik Lenina w Seattle Źródło: Flickr / ctj71081/ CC BY-SA 2.0


NA PIERWSZY OGIEŃ | Ostatni tydzień spędziłem w Seattle, na północno-zachodnim krańcu Stanów Zjednoczonych. To tu wymyślono wiele rzeczy, bez których nie wyobrażamy sobie w tej chwili życia.


Wszystkie te wynalazki łączyły w sobie pomysłowość z nonszalanckim stylem dzieci epoki hippie. Tyle iż ten rodowód ma swoją cenę. Jest nią hiperliberalna polityka władz miasta. To właśnie stan Washington, którego największym miastem jest Seattle, zalegalizował w 2012 r. jako pierwszy stan w Ameryce użycie marihuany jako używki.


Znajomy Polak z Seattle bierze mnie w objazd po mieście. Najgorzej prezentuje się dawny Little Saigon, który dziś jest zdegradowaną dzielnicą pełną obozowisk narkomanów i bezdomnych. Ale obozowiska ludzi o wyglądzie stałych odbiorców prochów znajdują się także w centrum miasta. A co z policją? Od czasu ponadmiesięcznych zajść w Seattle z 2022 r., kiedy to przez parę tygodni tłum szturmował komisariat policji na lewicowej dzielnicy Capitol Hill, miejscowi stróże prawa zachowują się tak, jakby przepraszali, iż żyją.
Idź do oryginalnego materiału