Migracja – sytuacja w Europie – przykład: Holandia
Opierając się na niemieckim dzienniku „Welt” (i artykule pt. „ Niederländissche Bürger nehmen Kontrole an deutschen Gränze selbst in die Hand” – „Obywatele holenderscy przejmują kontrolę nad niemiecką granicą „) donoszę, iż polski przykład ochrony granic własnego państwa przez Ruch Obrony Granic ROG – zadziałał jako wzór w Europie i znalazł błyskawicznie naśladowców.
Jako pierwsza – dała tego dowód Holandia. Mieszkańcy przygranicznych terenów tego kraju utworzyli tzw. „Obywatelskie Kontrole”, których zadaniem jest wyłapywać podrzucanych przez Niemców imigrantów. Gazeta „ Welt” z 06 czerwca doniosła: „W Holandii obywatele przeprowadzili samodzielnie kontrole na granicy niemieckiej, aby uniemożliwić migrantom wjazd do kraju”. „To katastrofalny rozwój sytuacji” – zareagował Rainer Wend, przedstawiciel związku zawodowego policji. To „podrzucanie” imigrantów z Niemiec do tego kraju – potwierdziła też holendersia telewizja. Otóż na początku maja 2025 roku holenderska opinia publiczna na ekranach telewizorów po raz pierwszy zobaczyła, jak niemiecka Bundespolizei przywiozła migranta i pozostawiła go w holenderskim Venlo, blisko granicy z Niemcami. Zdarzenie zostało przypadkowo nagrane przez kamerę monitoringu, co wywołało w Holandii szeroki skandal. Holenderskie Ministerstwo ds. Migracji i Azylu potwierdziło, iż takie praktyki mają miejsce od lat i nie są nielegalne, choć budzą kontrowersje. A tak jest to „przerzucanie” niechcianych migrantów przez Niemców praktykowane : „Na nagraniu z kamery należącej do kwiaciarni Maszy Verstappen w Venlo widać, jak niemiecki radiowóz policyjny zatrzymał się o 4:00 nad ranem, zaledwie 100 metrów od granicy z Niemcami. Funkcjonariusze wysadzają mężczyznę z busa, wręczają mu walizkę oraz dużą brązową kopertę z jego rzeczami osobistymi, po czym odjeżdżają”. Ten incydent w Venlo uwypuklił długotrwałą (i znaną nam) praktykę odsyłania migrantów przez niemiecką policję – w tym wypadku na granicę z Holandią. Choć ministerstwo twierdzi, iż jest to zgodne z prawem, organizacje pozarządowe i część opinii publicznej krytykują takie działania jako nieludzkie i potencjalnie niezgodne z prawem unijnym. Obywatele Holandii – pokazali, iż maja tego dość. Chocaż liczba tych Holendrów, kontrolujących granicę nie jest taka okazała jak w Polsce, ale liczy się sam fakt, ze idea wzięcia ochrony granic w swoje ręce, co u nas rozpoczął Robert Bąkiewicz i jego drużyna i co trwa już od paru tygodni – została uznana za mocny atut wolności obywatelskiej w Europie. Idąc za przykładem Polski – i w Holandii w ostatnim tygodniu na autostradzie 408, która biegnie od niemieckiego Haren (Ems) w Dolnej Saksonii w kierunku centralnego ośrodka recepcyjnego dla migrantów w Ter Apel w Holandii, 12 mężczyzn ubranych w kamizelki odblaskowe i latarki zatrzymywało samochody, kontrolując podejrzanych w nich zasiadających.
“Deutsche Welle” z 09 czerwca br. donosiła: „ Po raz kolejny dziesiątki obywateli Holandii zebrały się na granicy, aby zapobiec ewentualnemu wjazdowi migrantów z Niemiec do Holandii.” . Reakcja wladz holenderskich nie była pozytywna, ale jednak jakże inna, niż władz polskich: funkcjonariusze policji ustalili tożsamość osób zaangażowanych w akcję, a wladze holenderskie zaapelowały, żeby nie brać sprawiedliwości w swoje ręce i pozwolić działać służbom. Ale nie posunęły się tak daleko, jak „polskie” władze koalicji 13-go grudnia, które stwierdziły, iż granica państwa – to „infrastruktura krytyczna”.
Szef holenderskiej Partii Wolnosci (PVV) Geert Wilders określił „obywatelskie kontrole” mianem „fantastycznej inicjatywy”(…) ” To powinno się zdarzyć wszędzie na granicy” – podkreślił, deklarując, iż sam weźmie udział w takiej akcji.
Trzeba koniecznie powiedzieć, iż Holandia w tej chwili jest na zakręcie swojej historii. W czerwcu tego roku upadła – po niecałym roku – koalicja rządowa, w której najsilnieszym ogniwem była wlasnie wyżej wymieniona Partia Wolności – PVV – kierowana prze Gerta Wildersa. Przyczną tego rozpadu był brak zgody rządu na zostrzenie polityki migracyjnej, o co od dłuższego czasu walczył Wilders (szczegółowy program tej partii byl prezenowany w naszym radiu w audycji „Wiatry wieją w Europie z prawej strony”) W następstwie jego odejścia – bazpartyjny premier kraju Dich Schoof przekazał, iż podaje się do dymisji. Jego gabinet kontynuuje prace jako rząd tymczasowy. Ogłoszono przedterminowe wybory, zaplanowane na październik 2025 roku. Mimo tego kryzysu rządowego – udało się Holendrom przyjąć projekty antyimgranckich ustaw, ograniczających politykę azylową, o co walczył Geert Wilders i jego partia.
Te nowe regulacje wprowadzają m.in.:
Ograniczenie prawa do azylu: Proces uzyskiwania statusu uchodźcy stanie się trudniejszy, a pozwolenia na pobyt będą wydawane na maksymalnie trzy lata. Po tym okresie osoby z państw uznanych za bezpieczne, np. części Syrii, mogą zostać deportowane.
Zakaz sprowadzania rodzin: Uchodźcom trudniej będzie sprowadzić członków rodziny do Holandii, co ma zniechęcać do składania wniosków azylowych.
Kary za nielegalny pobyt: Przebywanie w kraju bez ważnych dokumentów oraz udzielanie pomocy osobom bez legalnego statusu stanie się karalne.
To prawo azylowe, proponowane przeh Wildersa i przyjęte przez holenderski parlament (Druga Izba) – jest „ najsurowszym w historii Holandii ”, jego celem jest uczynić Holandię „jak najmniej atrakcyjną” dla migrantów. Krytycy, w tym znany nam anytpolski lewicowiec Frans Timmermans, członek Europejskiej Partii Ludowej przyjaciel Angeli Merkel i Donalda Tuska – zarzucają temu prawu podważanie prawa azylowego i promowanie symbolicznej polityki zamiast realnych rozwiązań.
Jak doniósł „Stern” (wrzesień ´24) Holandia, podobnie jak Dania, nie ma zamiaru przestrzegać unijnych przepisów dotyczących migracji i azylu. Minister ds. azylu i migracji Marjolein Faber poinformowała iż rząd Holandii zawiadomił Komisję Europejską, iż nie zamierza już być związany przepisami UE w kwestiach imigracyjnych
Podsumowując należy stwierdzić, iż partie rządzące w tej chwili w Holandii wyraźnie dążą do odejścia od niektórych zasad UE w dziedzinie migracji, co oczywiście niepokoi Komisję Europejską i Ursulę von der Leyen
Maria Legiec
Dutch vigilantes fed up with illegal immigration set up their own border controls with Germany this weekend, between Ter Apel and Rütenbrock.
Geert Wilders, the PVV leader who just collapsed the Dutch government over asylum red lines, called it a “fantastic initiative.” pic.twitter.com/FfjTtkuO6k
— Remix News & Views (@RMXnews) June 8, 2025